Witajcie, Kochani:)
Widziałam na różnych blogach piękne,
kolorowe mydełka własnej produkcji.
Zawierały barwniki, olejki eteryczne,
ale żadne z nich nie zawierało
minerałów z Morza Martwego.
Moje mydełka pięknie pachną lawendą z nutą
wanilii, ale przez to,że mają dodatek w postaci
błota z Morza Martwego, są bardzo EKO
i chociaż ich kolor daleki jest od ideału,
można je wykorzystać w domowym SPA,
szczególnie teraz, wczesną wiosną
kiedy to nasza cera wręcz domaga się
zwiększonej pielęgnacji po zimie.
Nie od dziś bowiem wiadomo,że minerały te
wywierają korzystny wpływ na naszą skórę.
Do wyprodukowania mydła w domu
potrzebne będą:
- baza mydlana( do kupienia np.na Allegro, może być też mydło Biały jeleń)
- odrobina wody, w miarę potrzeb
- olejek eteryczny np. lawenda, waniliowy, kawowy itd
- barwnik
- 2 łyżki błota z Morza Martwego( ja dałam więcej)
Wykonanie:
Bazę mydlaną zetrzeć na tarce do miseczki,
i umieścić ją w kąpieli wodnej,
mieszając od czasu do czasu,
by baza się rozpuściła.
Należy pilnować, by woda się nie gotowała.
Kiedy baza ulegnie rozpuszczeniu,
dodać wszystkie składniki, wymieszać.
Gotową masę włożyć do przygotowanych,
foremek,wyjąć mydełka po stężeniu.
Jeśli komuś przeszkadza kolor
mydła zawierajacego błoto,
może z niego zrezygnować.
Otrzyma wtedy piękne w formie,kolorze
i zapachu mydło
domowej produkcji.
Ja wybrałam opcję z błotem.
Mojej skórze też się coś
od życia należy;-))!
Girlanda gotowych do powieszenia
mydełek:
Jedno z zapakowanych mydełek
ozdobiłam motywem wielkanocnym...
Tu mydełka już w słoiczku
w łazience...
Oprócz wyprodukowania mydełek,
uszyłam aplikację na ręcznik.
Nie miałam problemu z wyborem motywu.
Po prostu kocham koniki morskie:)
Na koniec chciałam Wam podziękować
za tak liczne odwiedziny .
Wczoraj padł rekord!
Jestem Wam wdzięczna,że mnie odwiedzacie
i zostawiacie ślady w postaci
ciepłych słów.
Bez Was moje działania pozbawione by były sensu:)
Miłego dnia:))
Wasza M.Arta
P.S. Jeszcze dwa tygodnie do losowania
mojego CANDY.
Zapraszam!