Odeszła 0 13:50.
Przedwczoraj...
Niech będzie wybaczone temu,
kto wyrzucił ją w najgorszy mróz
i zostawił zdaną na siebie,
bo była już dla niego zbyt stara...
Na szczęście los skrzyżował nasze drogi,
Sida nie musiała już się martwić
o ciepły kąt, o jedzenie
ani o ręce do głaskania...
Przedwczoraj
wraz z nią odszedł przyjaciel,
obrońca,
członek rodziny...
Potrafiła z czasem cieszyć się całym ciałem,
tylko te oczy...
Zawsze pozostały smutne,
z czasem tylko poważne...
Przestała się bać zamkniętych pomieszczeń,
zaczęła wchodzić bez strachu na płytki
na tarasie
i nauczyła się nie przerywać snu,
kiedy koło niej przechodziliśmy ,
tylko filuternie otwierała oko, by spojrzeć,
które to z nas ...
Dzięki, Sido,że byłaś z nami...
Marta. w tej chwili nie mogę nic napisać. Uspokoję się, napiszę.
OdpowiedzUsuńMarta, przeżyłyśmy godzinę grozy z Danusią...
UsuńTrzymaj się ...
Martusiu, przykro mi bardzo, dzieki Tobie piesek mial godne zycie, ale tak szkoda jak odchodza:) Sciskam Ciebie bardzo serdecznie:)
OdpowiedzUsuńWspółczuję... najbardziej boli ludzka nieczułość i strata przyjaciela....
OdpowiedzUsuńWiem, co czujesz... sama to przeszłam.
OdpowiedzUsuńWspółczuję i pozdrawiam serdecznie.
Bardzo Współczuję i przykro mi. Znam to uczucie i nić nie potrafi pocieszyć. Czas złagodzi ból ale nie wyleczy. Trzymaj się.
OdpowiedzUsuńJak mi przykro :( Też znam ten ból, pomimo upływu czasu za moją psinką tęsknie codziennie...
OdpowiedzUsuńTwoja śliczna jest już szczęśliwa, macha ogonkiem za Tęczowym Mostkiem.
Trzymaj się!
Serdecznie ci Martuś współczuję - Marii
OdpowiedzUsuńPrzykro m:(
OdpowiedzUsuńSciskam Cie mocno Martusiu!
:(
OdpowiedzUsuńŚciskam
OdpowiedzUsuńBardzo smutne. Jedyne pocieszenie, że przez te ostatnie chwile mogła wreszcie cieszyć się psim życiem i nikt już nie robił jej krzywdy, bo pewnie musiała być bardzo skrzywdzona skoro dopiero u Ciebie odzyskiwała spokój,
OdpowiedzUsuńPrzykro mi bardzo. Pozdrawiam ciepło.
D.
:(((( Co za czas. Zły. :(
OdpowiedzUsuńTo przykre jak przyjaciel rodziny odchodzi....Ludzie są perfidni....Ważne ze choć trochę jej psi żywot był miły...Pozdrawiam pa.....
OdpowiedzUsuńDobrze ,że chociaż część swojego psiego życia spędziła w kochającej rodzinie.
OdpowiedzUsuń:(
Przykro mi :(
OdpowiedzUsuńDobrze,że mogliście dać jej ciepło, miłość, czułość i bezpieczeństwo. Tam gdzie teraz jest na pewno o Was pamięta.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się Martuniu.
Smutno :( Cieszy jednak fakt, że ostatni czas była u ludzi, którzy potrafią docenić pieską przyjaźń.
OdpowiedzUsuńDziękuję, dziewczęta za wsparcie...
OdpowiedzUsuńTo dla mnie bardzo ważne, dziekuję serdecznie wszystkim...
Przykro mi :( Ja też straciłam członka rodziny, najlepszą przyjaciółkę ponad rok temu. Moja kochaną Misie. Wiem jak to boli. Daliście Jej najszczęśliwsze lata swojego życia. Trzymaj się ciepło. Pozdrawiam. Mary http://atelierbymary.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńMartuś,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWiem co czujesz, 12.01 ok godz. 9.40 od Nas odeszła , niestety na wspólną prośbę suka Asta /11 letnia owczarka niemiecka/.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam kiedyś,że poddając się lub kogoś eutanzji dajesz bardzo wiele czyli spokojną , godną i bez bólu smierć. Trudno zaprzeczyć i pogodzić się też trudno........
:(((( przytulam!
OdpowiedzUsuńBardzo smutno, gdy odchodzi najwierniejszy przyjaciel... Współczuję :(... Piękne życie miała u Was :).
OdpowiedzUsuńOch, Marto... Dałaś jej ciepło, przyjaźń i miłość. Boli, bo boleć musi...
OdpowiedzUsuńOch, Marto... Dałaś jej ciepło, przyjaźń i miłość. Boli, bo boleć musi...
OdpowiedzUsuń