piątek, 6 kwietnia 2012

Początki moich poszukiwań... Kiedyś, wiosną...

Niby naturalna kolej rzeczy-po zimie przychodzi, często wręcz wybucha, wiosna. Rutyna, nuda, standard. Nic z tych rzeczy.



Zawsze zachwycają nas pierwsze promienie słońca, a pierwsze wiosenne kwiaty,choć niepozorne porażają swoim pięknem.
Przedstawiona na zdjęciu aranżacja  jest utrzymana w tak charakterystycznej dla wiosny tonacji żółto-zielonej.
Spędziłam długie godziny w garażu, przemalowując wszystkie donice w tych kolorach...


Wiosna  dopiero co dotarła, nawet nie zdążyła jeszcze rozpakować swojej walizki...
a razem z nią kwiaty, które zalały i ogród i dom...





 no i wkradł się chochlik, trudno, niech będzie dowodem na to, jak trudne są początki...
Może nie zaczęłam najlepiej, ale zapraszam do świata moich pasji, który pragnę przedstawić Wam jak najlepiej...
Witam w podróży w nieznane...:))
Co się zdarzy, czas pokaże...









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każde słowo pozostawione przez Was w komentarzach, za czas
postom poświęcony...:)