Od dłuższego już czasu chciałam zmienić komodę w holu. Nawet miałam skonsultować to z Wami, ale przyszła wczoraj chwila i ... nagle stała się już inna , przemalowana, a właściwie przetarta..Miałam wczoraj wenę twórczą.Wszystko z winy mojego kota Tadeusza, który obudził mnie bardzo wcześnie rano, bo przypomniało mu sie, że nie zjadł wczoraj kolacji. Było zbyt gorąco i po prostu nie chciało mu się jeść wczoraj wieczorem...
Wstałam więc rano, poddałam krytyce kolor mojej niedawno kupionej, podobno stuletniej komody...
I stało się...
A że nie pasowała kolorystycznie do reszty domu, zostala przetarta i przerobiłam ją na toaletkę. Okiennice były pierwotnie w kolorze kobaltowym. Do przetarcia użyłam farby wodnej do drewna i metalu oraz suchej gąbki- a kolory zastosowane, to śnieżnobiała oraz kremowa.
Metamorfoza komody nie zajęła mi zbyt wiele czasu, dzięki temu mogliśmy z mężem wybrać się na wycieczkę rowerową.
Bukiet na zdjęciu został zebrany na łące podczas jednego z postojów na odpoczynek.
Jak Wam się podoba komoda w nowej odsłonie?
Ja cieszę się, że postanowiłam ją zmienić.
Pozdrawiam zaglądajacych i życzę miłego tygodnia
Jestem pod wrażeniem! Zrobiłaś to po mistrzowsku:-) Pierwotna wersja, też mi się bardzo podoba, miałabym problem z decyzją o przeróbce. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitam :) mam na imie Beata . Na Twoj blog trafilam przypadkowo , ale nie wiem co bym zrobila jak bym tutaj nie trafila !!!! Twoje raczki sa takie zdolne :)) Wszystko mi sie podoba , komudka jestem zauroczona . Pozdrawiam cieplutko i zapraszam do mnie Betinka :))
OdpowiedzUsuńkomoda rewelacyjna!!!!!Masz talent:)) Pozdrawiam serdecznie:))))
OdpowiedzUsuńSwietnie wykonana ta komoda,bardzo mi sie podoba,wersja w brazie tez fajna ale ta w bieli powalila mnie,pozdrawiam i zapraszam do mnie,ciao
OdpowiedzUsuń