Witajcie, Kochane:))
Dziś wreszcie odnalazł się Tadzik,
który schował się głęboko
i skutecznie
uciekając przed
gościem-
uroczą kotką o wdzięcznym imieniu
Wenus:)
Bardzo się o niego bałam.
Nie byłam pewna, czy chociaż pił
wtedy wodę,
jedzenie raczej nie znikało
z jego miseczki.
Ma 15 lat
i chyba niezbyt duży apetyt
na życie.
Myślałam,że już się poddał...
Dziś po południu zjadł całą(!)
saszetkę,
wypił sporo wody,
na koniec
zrobiłam mu kroplówkę.
Chce mi się śpiewać!!!
BO ŻYJE!!!
W TYCH OKOLICZNOŚCIACH
MOJE PASTELOWE ARANŻACJE
SA CAŁKIEM USPRAWIEDLIWIONE:))
Wszystko zaczęło się
od tego,że Julia
podarowała mi na imieniny
mini komplecik pastelowej
porcelany.
wiem, że bardziej jesz dla mnie
niż dla siebie.
Dziękuję,że jesteś i byłeś ze mną przez
te wszystkie lata.
Muszę karmić Cię z ręki
gdy siedzisz na moich kolanach...
Tylko wtedy coś zjadasz.
Sam już nie sięgasz po jedzenie.
Ale jesz
I ŻYJESZ!!!!
Kocham Cię.
Żyj jak najdłużej.
Dzięki Tobie
mogę otaczać się
pastelami.
Pozdrawiam Wszystkich
Przyjaciół Lnianego:))
Miłego popołudnia:))
moja najstarsza koteczka żyła 18 lat!!!! w ostatnim dniu najadła sie jeszcze wątróbki d=robiowej,którą wprost ubóstwiała:)))) Tadziku jedz i nie kłopocz pani:)))))))
OdpowiedzUsuńDzięki Ci, Beatko,że mi to powiedziałś:))
UsuńMoże i mój Tadzik podzieli Jej los?
Bardzo bym chciała,by żył tak długo:)))
cieszę się razem z Tobą i z Tadzikiem rzecz jasna:)
OdpowiedzUsuńNo to jest już nas kilka!
UsuńKot, który chadza własnymi drogami, wybiera drogę ku człowiekowi. Widzę to u swoich niezależnych zwierzaków.
OdpowiedzUsuńZdrowia i ciepłej przystani Tadzikowi życzę:)
Znowu wrócił do sypialni, przestał się bać obcego kotka...
UsuńMiałam kiedyś 5 kotów- został mi tylko Tadzik...
Pozostałe odeszły do kociego nieba...Boleśnie dla mnie -po kolei :))
Nieuchronne przemijanie... Ale to jeszcze nie teraz, niech jak najdłużej nic się nie zmienia:)
UsuńŻyczę Ci aby Tadzik jak najdłużej dostarczał radości ze swojej obecności:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Dziękuje, Brydziu:)
UsuńOby tak się stało!
Serdecznosci:)
Jak największej liczby szczęśliwych dni życzę Tobie i Tadzikowi:) Znam pewnego kocurka, Timon mu na imię- bestyjka ma już lat 19 i fakt, wyliniał już strasznie, z ogona zostało coś na kształt szczotki do butelek, ale jakoś wciąż mu nie tęskno do kociego nieba;)
OdpowiedzUsuńMojemu Tadzikowi niewiele brakuje do opisywanego Timonka...
UsuńŻyczenia szczęśliwych dni dla mnie i dla Tadzika chętnie przyjmuję:))
Buziaki, Madelinko:)
Wzruszyłam się... Ach te zwierzaki... Pastelowe jest ładne :)
OdpowiedzUsuńBez nich świat byłby smutny...i zupełnie nie do przyjęcia...
Usuńdzięki za pastelowe, że ładne...:-)
Im dłużej żyją, tym bardziej się je kocha...
OdpowiedzUsuńto tak jak z ludźmi...
UsuńCieszę się, że się odnalazł - także się o niego martwiłam...
OdpowiedzUsuńOby żył jak najdłużej zapewniając pastelowy nastrój swojej pani każdego dnia ;-)))
no to radosna nowina :)))
OdpowiedzUsuń:))))))))))))))))))
OdpowiedzUsuń