piątek, 28 czerwca 2013

Koń jaki jest każdy widzi:))

Witajcie, Kochani:))
Trochę mnie mniej na blogerze .
Są powody.
Chociażby wczoraj.
Przewidziałam?
Przewróciłam się ,potłukłam dotkliwie.
Skończenie konia było
pod znakiem zapytania.
Zasadne było pytanie
"Ile od nas zależy?"

Udało się.
Skończyłam:))

...
A oto i konik.



Wzór i inspirację
zaczerpnęłam z książki
"Przytulne dekoracje"
Polecam Wam tę książkę.
Jest słodka.

Ostatnio dokonałam zakupu materiałów
w pastelowych kolorach.
Jest szansa na to,że je wprowadzę
do domu, jeśli czas  na to pozwoli:))


Wyjeżdżam na kilka dni z rodziną.
Odwiedzę Was po powrocie:))
Samych dobrych i słonecznych dni
Wszystkim Wam życzę:))
Do miłego:))
Pa, pa!!!!

środa, 26 czerwca 2013

Jutro skończę konia...


Jutro skończę konia.

Bezczelność?

Nadzieja?

czy głupota w planowaniu?

Ile ode mnie zależy?


Zostawiam Was z tym pytaniem...

Samych dobrych dni życzę:)))

poniedziałek, 17 czerwca 2013

Śniadanie z zapachem jaśminu


Witajcie, Kochani:))
Niedziela minęła ;
wszystko co dobre szybko się kończy:(
Na szczęście słońce dalej świeci,
mogłam  więc zjeść śniadanie na tarasie.
Jest tym przyjemniej,że właśnie zaczyna kwitnąć jaśmin.
 Jego intensywny, słodki zapach rozchodzi się wokoło.


Nie dość mi  go było na krzaku, 
wstawiłam kilka gałązek do wazonów
i różnych pojemników.

Uzupełniły kompozycję razem 
z białymi petuniami,margaretkami
i dzwonkami.

                    Przyjemnie było rozpocząć
                       właśnie w ten sposób
nowy dzień.

 

Jaśmin wstawiony w kolekcję dzbanów
uzupełnił kompozycję z innymi roślinami
o białych kwiatach,
które tak bardzo lubię...







 Nie mogłam się  wprost oprzeć
koniczności wykonania
tej białej aranżacji
 na tarasie...
Zapraszam Wszystkich na kawkę
i surowy kalafior
do schrupania z sosem Gomasio.

Miłego tygodnia
i samych słonecznych dni:))

P.S. Sos Gomasio wykonujemy
miksujac  garść uprażonych na suchej patelni
 ziaren siemienia z solą,
a następnie dodajemy 2-3 łyżki oliwy z oliwek,
mieszamy składniki i gotowe.
Podajemy do surowych warzyw.

niedziela, 16 czerwca 2013

W zgodzie z naturą...



Tak długo marzyłam o chwilach takich jak ta.
Siedzę sobie z laptopem na tarasie.
Wiatr porusza delikatnie liśćmi drzew i krzewów.
Szum pieści moje uszy.
Śpiew ptaków rozlega się wkoło.
Sjesta.
Owady leniwie przelatują od kwiatka do kwiatka.
Fontanna szumi w oczku.
Odgłos płynącej wody koi.
Psy leniwie odpoczywają w cieniu.
Z domu słychać wesoły szczebiot Janka.
Powietrze pachnie zbliżajacym się latem,
skoszoną trawą z pobliskich łąk,
rozkwitłymi kwiatami...
Julia skacze na skakance.
Maż szykuje drewno na ognisko,
które rozpalimy wieczorem.
Jest gorąco.
Zadaszony taras chroni doskonale.
Bliskość.
Rodzina.
Szykuję stół .
Jest caly w kwiatach.
To dla nich.
Zrozumieją bez słów.

Słowa są zbędne w chwilach takich jak ta:))

Deser zimny,
 a w sercu tak ciepło...
kiedy wszyscy jesteśmy razem:))

...



Na koniec ogrodowa  aranżacja przy furtce
dla tych , co " na morzu",
-dla tych wszystkich,
 którzy tęsknią za zielenią i kwiatami:))


Z ogrodowej  dżunglii
gdzieś w środku Polski
z pozdrowieniami
dla Was Wszystkich
M.Arta


piątek, 14 czerwca 2013

melduję,że jestem...

..ale zaplątana w sieci ludzkich
i ogrodowych spraw...
Ten bukiet
ułożyłam dla Was,
byście o mnie nie zapomnieli:))


                 Wciągnęła mnie dżungla ogrodowa,
                   którą widzicie  w tle...

                   
Odezwę się, kiedy uda mi się z nią uporać:))
Kiepski ze mnie ostatnio kumpel...
Kasia i Magdalena pewnie to potwierdzą;))
Pozdrawiam Wszystkich serdecznie:))
M.Arta

poniedziałek, 10 czerwca 2013

Deszcz,róże z tkaniny i stara uprząż

Deszcz pada już drugą dobę...
Nie powiem,żeby mi to odpowiadało.
Ogród rozrośniety do granic możliwości
czeka, aż sie nim zajmę.
Dziś właśnie chciałam.
A tu ten deszcz:(
Szukając w drewutni gliny
by wreszcie zabrać sie za rzeźbienie,
znalazłam starą uprząż oraz
aluminiowy kocioł,
jakież było moje zdumienie,
kiedy myjąc te stare sprzęty
odkryłam,że kocioł
ma drewniane dno!
Musi być bardzo stary.
Tak więc glinę
odłożyłam na później
a przedmioty wytargane z drewutni
zostały użyte do nowej aranżacji.

Żeby nie wyglądały tak smutno
w deszczu, dodałam
kilka róż z tkaniny.

Nie bawiłam sie jednak w szycie:)
By uzyskać róże,po prostu zwinęłam
 kilka  tkanin
a nawet jedną  letnią sukienkę;))

Deszcz przegonił mnie z aranżacją pod dach.
Ustawiona przy wejściu
pozostanie tam na pewno kilka dni:)

Chociaż za oknem ponuro i mokro,
ciesz mnie fakt,ze mnie odwiedzacie,
śledzicie moje poczynania,
miło komentujecie:))
Dzięki Wam za to,że jesteście:)))
Witam również NOWYCH OBSERWATORÓW:))
Mam nadzieję,że zostaniecie ze mną na dłużej:))


                           Miłego dnia:)))   

niedziela, 9 czerwca 2013

paski i kratki

Dosyć tej bieli:)
Postanowiłam wprowadzić trochę kolorów.
Uszyłam dziś dwukolorową osłonę .
Użyłam do jej uszycia moich ulubionych wzorów
pasków i kratek.
Z haftowanymi rybkami
docelowo trafi do mojej morskiej
łazienki.

W wersji bez rybek
stała się tymczasowym wazonem:)


No i wcale mi nie jest źle
w otoczeniu
tych kratek i pasków.
I taras  zdecydowanie się ożywił...

Za nami słoneczna niedziela.
Życzę Wam miłego tygodnia:))
Do miłego:))