poniedziałek, 25 listopada 2013

Kalendarz adwentowy

Witajcie, Kochani:-))
Pierwszego grudnia mamy już w niedzielę,
więc musiałam nieco przyspieszyć, by zdążyć
 z przygotowaniem dla Janka
kalendarza adwentowego.
Pamiętam, ile radości kiedyś sprawił córce 
podobny kalendarz...
Nie było problemów z budzeniem
w okresie od 01.12- do 24 grudnia!

Jak zapewne zauważyłyście-
do namalowania cyferek
wykorzystałam technikę manny na klej 
z poprzedniego posta.


Woreczki jeszcze nie w pełni wypełnione prezentami,
ale mam jeszcze kilka dni na ich wypełnienie:-)









Kiedy dziś wyjrzałam za okno, spotkała mnie
niespodzianka!
Śnieg za oknem!!
Dość ciekawie wyglądają moje
białe , dopiero co rozkwitłe kwiaty
na tle tej bieli za oknem...


Coś się nie mogę ostatnio wyrobić...
Nie zaglądałam od kilku dni do 
komputera, nie odwiedzałam Waszych 
blogów...
Czy dam radę nadrobić zaległości?
Tyle przede mną wyzwań...
Jak zapewne i przed Wami...
Miłych chwil
pełnych przedświątecznych refleksji:-))
Wasza M.Arta








niedziela, 17 listopada 2013

choinka- żarcik świąteczny

Witajcie, Kochani:-)
Czy zawsze musi być na poważnie?
Dzisiejszy post dowodzi,
że wcale nie!
Ta tymczasowa choinka zbudowana
z kartek i kartonów
dotrwa może do świąt...
Miłego wieczoru:-)


Acha, byłabym zapomniała!
Otrzymałam wyróżnienie
od wspaniałych artystek
z blogu http://dorothysfactory.blogspot.com/,
za które to wyróżnienie BARDZO DZIĘKUJĘ:-))

Do nominowania blogów odniosłam się już dawno.
Gdybym to zrobiła- musiałabym nominować  118 blogów!



Tego warunku nie jestem w stanie spełnić, sorry:-((
Warunkiem było podać siedem faktów o sobie.
Nie będzie to łatwe, ale spróbuję!

1.należę do osób dla których dzień 
bez twórczych działań jest STRACONY!

2.interesuje mnie KAŻDA DZIEDZINA SZTUKI

3.jestem niepoprawną romantyczką

4.jestem w stanie zrobić wiele z miłości do piękna;
zaliczyłam nawet kurs florystyczny zakończony egzaminem!

5.kocham Norwegię;odkąd ją poznałam tęsknię nieustannie

6.nie lubię chamstwa i złośliwych ludzi

7.mam ciągle za mało czasu na swoje działania

Dziękuję  raz jeszcze dziewczynom z bloga, 
który mnie nominował.
Zajrzyjcie do nich koniecznie.
Ich lalki są NIEZIEMSKIE:-))




sobota, 16 listopada 2013

DIY z wykorzystaniem... kaszy manny i kleju

Witajcie, Kochani:-))
Na początku  chciałam podziękować za komentarze 
i liczne odwiedziny.
Dziś podzielę się z Wami pomysłem,
jaki przyszedł mi do głowy dziś rano.
Zwykłą wstęgę z organdyny pokryłam
napisami  świątecznymi oraz rysunkami
 miasteczka w zimowej scenerii.
Użyłam do tego kleju Magic z wąską końcówką,
pisząc nim jak białym flamastrem.
Warto przygotować sobie jakiś plan,
bo poprawki nie wchodzą w rachubę!
Ważne jest również, by szarfa, która chcemy
pokryć napisami, leżała na  szarym papierze;
 klej  przecież przechodzi przez tkaninę.
Oczywistym jest również,że nie należy jej tam pozostawić
za długo, bo klej zwiąże i zepsujemy efekt 
naszych działań:-)
Kolejnym etapem jest posypanie gotowych napisów 
zwykłą kaszą manną, pozostawić ją na minutkę lub dwie,
po czym ją strząsnąć i pozostawić
szarfę do wyschnięcia.



















Mam nadzieję,że komuś ten tutek pomoże
w dekoracjach na święta:-)
Miłego weekendu:-))
Do miłego, pa, pa!
Wasza M.Arta

















piątek, 15 listopada 2013

Moje pierwsze biscornu

Witajcie, Kochani:-))
Tinka powiedziała,że haftowanie wciąga:-)
Nie wiem, czy było to ostrzeżenie,
czy zapewnienie, ale miała rację!
Aktualnie mam kilka rozpoczętych prac
i wszystkie związane z haftowaniem.
Jedną z prac właśnie skończyłam;
jest przeznaczona na prezent dla mojej przyjaciółki,
mogę jednak Wam pokazać, bo wiem,
że  się nie wyda,
a to z prostej przyczyny,że ona stroni od komputera!
W komplecie jest moje pierwsze biscornu,
z którego jestem dumna.




Powyżej jeszcze przed zeszyciem
i wyhaftowaniem wszystkich szczegółów.






Prawdę powiedziawszy, już nie mogę
się doczekać, aż wręczę przyjaciółce ten komplecik.
Mam nadzieję,ze jej się spodoba:-)

Pozdrawiam Wszystkich cieplutko:-))
Wasza M.Arta









środa, 13 listopada 2013

Jeszcze nie świąteczny szał, ale...

...przymiarki już są.

Witajcie, kochani:-))
Moja kilkudniowa nieobecność
na blogerze jest całkiem usprawiedliwiona.
Długi weekend minął  pracowicie,
ale za szybko jak dla mnie.
Zrobiłam prezent dla kogoś
ale i  podświetlaną dekorację dla domu.


Jak to często się zdarza, przypadek sprawił,
że powstała ta duża lampa, którą
wycięłam z kawałka filcu i wyhaftowałam szarą muliną.
Po prostu zostawiłam cały zestaw do haftowania w 
pracy i musiałam znaleźć sobie inne zajęcie.


Na starej, ponad stuletniej desce
ustawiłam iście zimową aranżację
z ciągiem sześciu kamieniczek,
które mają otwierane drzwi i okna,
zaśnieżonym ryneczkiem, bałwankami
choinkami oraz pewną dama w krynolinie,
spacerującą ze swoim pieskiem.
Wesoło i bezpiecznie żyje się
ludziom i baśniowym stworom w tym miasteczku;
chronieni są przez górujące nad miastem
anioły, odziane w zimowe peleryny,
a z ich skrzypiec nieustannie 
płynie kojąca i słodka muzyka,
która wszyscy się delektują.





 Aranżacja stanęła w sypialni
i tam prawdopodobnie pozostanie;
lubię ją, szczególnie, kiedy
zapada zmierzch i jest podświetlona,
a wtedy  to już Janek jej nie odstępuje:-)










Niektóre okienka powycinałam,
dając światłu 
pole do popisu...



A funkcję śniegu  doskonale
spełniła
rozsypana sól !


Na wzgórzu nad miasteczkiem 
stanęła samotna chatka,
otoczona choinkami.



A o tej porze w zeszłym roku...

było biało i baśniowo w ogrodzie.
Pamiętacie?
Oprócz kamieniczek wyhaftowałam 
mały abażurek do lampki nocnej
stojącej w sypialni.




Ojoj, rozpisałam się:-))
Kto dotrwał do końca, ten chwat:-))!!
Długi tem post.
O prezentach będzie więc następnym razem.
Te piękne, białe róże 
zamiast płatków śniegu,
przesyłam Wam,
życząc samych dobrych chwil
i weny twórczej .
Witam nowych obserwatorów
i dziękuję za odwiedziny 
i miłe komentarze:-))*
Pozdrawiam serdecznie.

Wasza M.Arta