środa, 25 listopada 2015

Jeszcze mniejszy:)


Dawno, dawno temu...
było sobie pudełko po kawie.
Przyleciało z bagażami z daleka,
bo aż z gorącej jak wulkan Kuby.
Długie lata stało w kącie szafki kuchennej,
zapomniane...
Nikt nie był już zainteresowany jego zawartością,
zwietrzała kawa na nic się przydać nikomu nie mogła..
Aż pewnego dnia...
Właśnie wczorajszego wieczoru
wpadła przypadkiem w ręce niejakiej M.Arty...
I cóż się stało, zapytacie?
Popatrzcie ...








Dzięki za odwiedziny:)
Buziaki:)
Wasza M.Arta








wtorek, 24 listopada 2015

Pierwsze sofki i krzesła z korka od szampana:)

Witajcie kochani:)
Na początek dzisiejszego posta chciałabym
przywitać nowych obserwatorów:)
(mam nadzieję,że zostaniecie ze mną na dłużej:-)
oraz podziękować  za liczne odwiedziny i miłe komentarze:)

Jako,że nie da się wyposażyć żadnego domu, nawet tego dla
lalek samymi drobiazgami, musiałam zabrać się za mebelki:)
Najpierw powstał stół z ...puszki po pasztecie, tego w opakowaniu
z dosyć miękką blachą a właściwie grubszą folią.
Jak był już stół, pojawił się pomysł na krzesełka
z korka od szampana :-)


Sorry za światło,tylko pytanie brzmi,czy to ja
winnam przepraszać,czy jesień słotna i pochmurna;-)



Sofka jak widać nieskończona, ale azymut prac został nadany...







W kolażu  powyżej nowe mebelki w prowizorycznym wnętrzu...

Skoro w tytule posta napisałam "sofki"
więc musi być jeszcze conajmniej jedna sofka...
Oto  i ona:)


Czeka ją jeszcze jedna warstwa przecierek
oraz zmiana poduszek na takie z  prawidłowo napisanym "home";-)

Pozdrawiam wszystkich:)

Miłego tygodnia:)
Wasza M.Arta








sobota, 21 listopada 2015

Baterie i półka shaby:)


Hello:)
Jest tam ktoś?

Deszcz skutecznie zatrzymuje mnie w domu.Jedynym plusem jest to,że mam więcej czasu na swoje miniaturowe działania w pracowni.
Odkąd zdecydowałam jaki będzie ten mój pierwszy dom dla lalek,zintensyfikowałam swoje działania w pracowni.
Ciągle powstają drobiazgi,ale wczoraj zrobiłam
półeczkę shaby do łazienki( tak myślę), ręczniczki którym namalowałam dekory oraz dwa flakoniki perfum.
Na półeczce znalazły się również mydełka hand made
oraz kostka musująca do kąpieli( na szczęście miałam
z czego wykrawać- zrobiłam takie przecież dla siebie
 w dużej skali:-))
Baterie, które widać na pierwszym zdjęciu zostały
wykonane z cienkiej blachy z puszki pasztetu
oraz dwóch koralików.Pokrętła wykroiłam wykrawaczem do papieru,
byłam zdumiona, kiedy udało mi się wykroić 
potrzebny mi kształt z blachy:)


Półkę wycięłam z kawałka styroduru, a "wyginane"
elementy boczne pochodzą od trzymadełek
pędów storczyków.
Jako element podkładowy w pierwszej warstwie
dałam farbę brązową, posmarowałam brzegi świecą
i wtedy pomalowałam na biało, nawet nie musiałam
przecierać ; kiedy farba wyschła
dałam kolejna warstwę farby w kolorze błękitnym.
Prawdę powiedziawszy jestem zadowolona z efektu,jaki uzyskałam:)


Wisząca nad półką lampa nie jest jeszcze całkiem gotowa,
pomysł na nią pojawił się ,kiedy wieszałam
ekierkę na wieszaczku umocowanym na  przyssawce...
Właśnie ta przyssawka po pomalowaniu błękitną 
farba akrylową zamieniła się w całkiem przyjemną lampę:)


Ręczniczki wycięłam z osłonki na gąbkę z myjki parowej
a dekor odcisnęłam za pomocą  farby akrylowej i siatki drucianej.
Na flakonik, jak widać , poświęciłam kolczyki, dwa koraliki
oraz małą podkładkę pod śrubki;
przeleżały nieużywane dostatecznie długo...:-)





Policzyłam szybko, że jeśli będę robiła dwie miniaturki
codziennie, po roku będę ich miała ponad 700!!!! ;-)
Wyposażę NAPRAWDĘ DUŻY domek dla lalek!
Tylko ciekawe, czy wystarczy mi talentu i ...
cierpliwości...

Miłego weekendu:)
Buziaki,pa,pa:) 













  

środa, 18 listopada 2015

wszystko może się przydać ...:)



Kiedy pracuje się nad miniaturkami,
zaczyna się patrzeć zupełnie inaczej na przedmioty 
z najbliższego otoczenia i raptem coś,
co nie miało dla nas żadnej wartości i wylądowało by
 najpewniej w koszu,trafia do pudełeczka z  "przydasiami"
 które po mniejszej, czy większej obróbce
przeistoczą się w wielce przydatne miniaturki bądź ich części)
Puste ampułki zmieniają się w wazony, 
zatyczki od igieł jednorazowych stają się 
szklankami, wieczka z opakowań po śledziach 
stają się obrazami a same opakowania świetnie 
przeistaczają się np w wanny...
Wystarczy tylko uruchomić wyobraźnię:)




kapsel staje się tacką,



 odłamany element szklanej ampułki
lampką naftową(czy raczej kagankiem)...


Tak się prezentują wspomniane wyżej
przykrywki od pojemników ze śledziami w majonezie-
(wypukłości wykonane zostały pasta strukturalną)
Deku tylko na jednym  obrazku się udało;na drugim tło pomalowane na czarno nie sprawdziło się w przypadku naklejenia papieru ryżowego.

Zdaję sobie sprawę,ze moje działania są 
zaledwie raczkowaniem, ale póki mnie i Janka to bawi
będą powstawać kolejne drobiazgi:-)
A w mmiarę czasu na pewno nabędę doświadczenia:)



Zupełnie nie wiem, co z tym candy-
na 28 komentarzy,dwie osoby powiedziały, że chętnie
by przygarnęły moje dzbanuszki...

Wystawiać?
Jak myślicie?

Buziaki:)
Pa,pa:)
Wasza M.Arta









serwis inspirowany chinską porcelaną:)


Witajcie kochani:)
Miało być inaczej, to Mikołaj miał mi przynieść
w prezencie komplecik porcelanowy,
ale wczoraj w nocy zrobiłam go sobie sama:-)
Oprócz zestawy do herbaty powstało kilka
półmisków z zamiarem wyeksponowania ich
w kredensie kuchennym w domku dla lalek.
Zastanawiam się, czy nie zbudować sklepiku 
z "chińską" porcelaną,
nie do końca jeszcze mam ustaloną kolorystykę
w poszczególnych pomieszczeniach domku dla lalek
i być może komplet w tym kolorze nie będzie
zbytnio pasował do reszty przedmiotów...
Zobaczymy, jak sprawy się rozwiną:)
Cały "serwis" jest tak mały,że mieści się w dłoni...


Tej nocy powstał również dzbanek (z ampułki)
 do zimnych napojów oraz  do kompletu kubeczki z uchwytami.





jak widać na zdjęciu,
niektóre półmiski są ażurowe
i mają różne dekory i kształty...




jeden z nich jest w kształcie ryby,
co nie jest tak bardzo widoczne
(wszystko przez fatalne światło
w ten jakże ponury dzisiejszy dzień,


Z rozpędu ulepiłam również parę noży
oraz kilka owoców, które zapełniły
całą, wcześniej wykonaną skrzyneczkę,
ale o tym w następnych postach:-)

Buziaki:)
Wasza M.Arta












niedziela, 15 listopada 2015

Konik na biegunach i zestaw dla maleńkiej hafciarki :)


Witajcie kochani:)
Od jakiegoś już czasu nosiłam się z zamiarem
wykonania takiego konika na biegunach.
Znajdzie się on  w pokoiku dla dziecka w
domku dla lalek,( który przecież kiedyś zrobię:-))
podobnie jak inne zabawki z widoczną na zdjęciu 
łódką i tymi, które dopiero powstaną...
Na razie uczę się posługiwać nowymi narzędziami,
 które dostałam w  prezencie od MKM ,
bez nich trudno byłoby mi pracować w skali 1:12 .




Zestaw dla hafciarki składa się z rozkładanego
tamborka(działa naprawdę, choć nie ma jeszcze regulacji)
motka muliny 8mm oraz dwu szpulek.
Pewnie z czasem przybędzie motków, szpuleczek 
oraz innych akcesoriów do szycia...




Pozdrawiam wszystkich 
najserdeczniej,
życząc słonecznego tygodnia
oraz nieustającej weny twórczej:)

Dziękuję Wam za liczne odwiedziny
i fantastyczne komentarze:)*

Buziaki:)

Wasza M.Arta











piątek, 13 listopada 2015

Kolekcja się powiększa:)


Witajcie Kochani:)
Nie chciałbym Was zanudzać, ale 
nie mogę się powstrzymać, by pokazać  miniaturki,
którym nadałam wygląd shabby
Patrząc na balię do prania, czy uwierzyłybyście,
ze jeszcze wczoraj była nakrętką od balsamu?


skrzyneczki szpatułką laryngologiczną

a chochla...hmmm
kto zgadnie czym była?










Ha,ha,ha, ten kosz to wszystko moje...
Najbardziej jestem dumna z tego,ze wszystkie
te drobiazgi wykonałam samodzielnie:)

Żeby uzmysłowić skalę, spójrzcie dla porównania:
na zdjęciu tacka jeszcze przed procesem "starzenia"



widać jak małą zrobiłam rozgwiazdę
i jak mała jest skrzyneczka


i dzbanek z filiżanką





Miłego weekendu:)

Wasza M.Arta