Witajcie Kochani:)
Nie chciałbym Was zanudzać, ale
nie mogę się powstrzymać, by pokazać miniaturki,
którym nadałam wygląd shabby
Patrząc na balię do prania, czy uwierzyłybyście,
ze jeszcze wczoraj była nakrętką od balsamu?
skrzyneczki szpatułką laryngologiczną
a chochla...hmmm
kto zgadnie czym była?
Ha,ha,ha, ten kosz to wszystko moje...
Najbardziej jestem dumna z tego,ze wszystkie
te drobiazgi wykonałam samodzielnie:)
Żeby uzmysłowić skalę, spójrzcie dla porównania:
na zdjęciu tacka jeszcze przed procesem "starzenia"
widać jak małą zrobiłam rozgwiazdę
i jak mała jest skrzyneczka
i dzbanek z filiżanką
Miłego weekendu:)
Wasza M.Arta
cudowności Marto podziwiam :)
OdpowiedzUsuńDzieki, Aguś:)
UsuńNawet mnie dziś się podoba:)
Jesteś niesamowicie zdolna.
OdpowiedzUsuńcóz rzec mozna na TAKIE słowa...:
Usuń)))))))))********
Balia jest cudna!
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńZachwycam się tym :) Mój blog Ma i Bla
OdpowiedzUsuńcoś chyba w tych miniaturkach jest,że tak je lubimy...
UsuńNIESAMOWITE I TYLE!
OdpowiedzUsuń:)*
Usuńchochla to mi wygląda na opakowanie po tabletkach ;) Bardzo ładne miniaturki. Zachwycił mnie też Twój duży dzbanek. Nigdy z takim w sklepie się nie spotkałam. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBrawo!
UsuńDokładnie tak!
A co do dużego dzbanka- kupiłam go na Allegro ;jest stary.
Rewelacyjna praca.
OdpowiedzUsuńTy sobie też nieźle poczynasz, Izuniu...
UsuńAle cudeńka :) niesamowite prace :)
OdpowiedzUsuń:))
UsuńTwoja pomysłowość nie zna granic :-). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńczasem zna...;-)
Usuńosz kurde, wypas :)
OdpowiedzUsuń:-)
Usuń