Witajcie, Kochani:)
W ciągu ostatnich dni lało bez umiaru.
Kiedy prognozy zapowiadały zmianę,
miało się pojawić wreszcie słońce,
miało być już cieplej...
No właśnie- MIAŁO!
Od samego rana wszystko wskazywało,że
tak właśnie się stanie:)
Wyszło słońce a wraz z nim nadzieja,
że wreszcie dom przestanie być więzieniem,
że będzie można kontynuować prace w ogrodzie,
wybrać się na wycieczkę rowerową...
Aż tu nagle ciemne chmury zasnuły niebo
i stało się!
Takiego gradobicia jeszcze w życiu nie widziałam
Zresztą zobaczcie sami.
Na szczęście zdarzyło się to dwa dni temu.
Grad szybko się stopił,
woda uległa wchłonięciu, tylko
błoto, które zostało po tym wydarzeniu
jakoś samo nie chciało zniknąć;-)
Dużo słońca, Kochani!
Wasza M.Arta
Marto, a w jakim województwie mieszkasz? Nie chciałabym takiego gradobicia u siebie - ale swoją drogą - zdjęcia wyszły Ci świetne! :D
OdpowiedzUsuńMieszkam w woj. łódzkim.
UsuńMimo przerażającego gradu, spustoszenia o dziwo nie były tak wielkie:)
Ojej Martuniu ale ci szkód narobiło - a taki łądny ogród
OdpowiedzUsuńżywioł to żywioł nas nie pyta kiedy mu wolno - nie martw się róci wszystko do normy - buziaki ślę niedzielne - Marii
Na szczęście nie tak wiele:)
UsuńNajgorzej było z błotem na kostce, na pierwszy raz nie udało się jej doczyścić...
Serdecznosci, Marii