środa, 20 sierpnia 2014

"zarybiony" :-))


Witajcie Kochani,
tak to już u nas w domu jest,
że Janek chętniej sięga po zabawki,
które osobiście  wykonałam dla niego,
niż  po te plastikowe, ze sklepu...
I wcale nie zdziwił mnie fakt,
że odkąd uszyłam mu zestaw "małego rybaka"
odrzucił w kąt wędkę ze świecącymi
rybkami na korzyść mojego zestawu...








Jesień zdaje się przybliżać
 coraz gwałtowniej.
Jakby nie szła na piechotę, a
zdobywszy jakiś pojazd
zwiększała swoją prędkość ..
Jeszcze  co prawda pozwala uwieczniać
relikty ostatnich kwiatów,
ale coraz ich mniej
i mniej
z każdym upływającym
 dniem...





wiem, wiem,
przecież letnie są,
a w fazę jesien
wkraczające
z widocznymi 
śladami obrażeń
wczesno- jesiennych...


* my garden *
(written today) 



I thought about it 
magic 

I thought about it 
enchanted 

I thought about it 
beautiful 

until 
not found 
the dead 
squirrel



Zamyślenia- tak,
smutków
nie życzę...

Wasza M.Arta

P.S.nieustannie zapraszam na moje
lawendowe candy!!!












9 komentarzy:

  1. Wcale sie nie dziwie dziecku, przeciez te rybki są takie milutkie i puchate, aż miło popatrzec, a co dopiero bawic sie nimi:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Boskie rybki...wcale sie nie dziwię, że te ze sklepu poszłu w odstawkę...Twoje można nawet przytulić :) A jesień, jak to jesień...chodzi swoimi drogami...w tym roku chyba skrótem :P Gladiola przepiękna!

    OdpowiedzUsuń
  3. no to dużo tych rybek u ciebie - fajne są- Buziaki śle Marii

    OdpowiedzUsuń
  4. Rybki można przytulić, więc dlatego plastiki poszły na bok. Piękne kolory:)

    OdpowiedzUsuń
  5. najważniejsze, że ryby biorą:) takie zabawki są najlepsze, najdroższe sercu i najwspanialsze! pozdrowienia dla Rybaka i dla fantastycznej Babci!

    OdpowiedzUsuń
  6. Rybki są równie cudne jak przewspaniała Amelia z poprzedniego posta!

    OdpowiedzUsuń
  7. Niezły połów :), wyglądają ciekawie i fajne wzorki materiałów.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde słowo pozostawione przez Was w komentarzach, za czas
postom poświęcony...:)