wtorek, 9 lutego 2016

Brzuchata komoda, krzesło i kolekcja chińskich talerzy/stylish furniture and a collection of Chinese dishes:)


Kiedy robiłam zakupy w jednym ze sklepów
z miniaturkami, zauważyłam ,że nie posiada on
zbyt wielu tkanin w swojej ofercie:(
To znaczy kilka mieli,ale były pstrokate, zbyt kolorowe,
nie nadające się do domków o stylowym 
wystroju wnętrz...
Cóż było robić?
Chcąc nie chcąc, musiałam 
wziąć pędzel do ręki i 
zabrać się sama za ich namalowanie:) 

Tak powstała tkanina na krzesło,
parawan oraz zasłony i poduszki.
Wczoraj dokończyłam rozpoczętą kilka dni wcześniej 
brzuchatą komodę , stolik ludwikowski,
krzesło,podnóżek
oraz komplet
chińskich talerzy.
Całość tak  oto się prezentuje:





i tkaniny, które popełniłam:)


When I was shopping in the store with thumbnails, I noticed that the store has a little fabrics for dollhouse, and those that has are too colorful and can not be used in my stylish setting.
I decided  to paint fabric-  I used them for chairs, pillows
 and a screen:)
I finished yesterday started a few days earlier
bulging chest of drawers
and a set of
Chinese plates.

Na koniec chciałbym się pochwalić 
wyróżnieniem od Szarej Sowy z bloga

http://sowa58.blogspot.com/
nominacją do Liebster award


Bardzo dziękuję za to wyróżnienie,
jest mi naprawdę miło:))
Będzie mi trudno odpowiedzieć na zadane 
pytania,bo:

-nie wiem ile mam lalek
-zbieram lalki porcelanowe(ostatnio mniej,
odkąd zajęłam się miniaturkami)
-nie zbieram lalek etnicznych
-ostatnio, kiedy potrzebuję jakiejś lalki,
po prostu sama ją sobie robię...
-marzenie lalkowe? 
hmmm...
lalka Oplakanskiej:)


spektakularne wydarzenie z lalką?
-kiedy do mojej kolekcji dołączyła piękna
panna młoda w sukni ślubnej
miałam przeczucie,że  moje lalki jej nie polubią,
kiedy rano przyszłam do pokoju w którym 
mieszkały i  spojrzałam na komodę
na której były ustawione, coś mi nie pasowało,
brakowało nowej lalki w białej sukni ślubnej...
Rozejrzałam się, leżała na podłodze z nosem
 w stronę podłogi z połamanymi nogami...
Zrzuciły ją, tak bardzo jej wszystkiego zazdrościły...
-kiedy byłam małą dziewczynką miałam długo jedną
lalkę kiwającą głową i ruszającą oczami
w mocno wypłowiałej sukience w kolorze czerwonym(już taka była kupiona, ale właśnie taka mi się podobała,miała
na imię Iwonka:)
-kiedy zbierałam lalki porcelanowe,
cała rodzina miała problem z głowy
z prezentami, podobnie jak i teraz, kiedy
buduje dom dla lalek
oraz szykuję się do wystawy:)



Dziękuję Szara Sowo jeszcze raz za miłe wyróżnienie:)

Miłego wieczoru  życzę Wszystkim:)

I wish you all a pleasant evening:)

M.Arta
















25 komentarzy:

  1. Znowu wiem o Tobie coś więcej:))Jesteś nie z tej ziemi kochana:)))ja to czuję odkąd Cię poznałam:)))
    buziaczki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :):):)
      tak, tak, wreszcie sie wydalo- przyleciałam z planety ZORION3869gal26, tylko nikomu nic nie mów, bo się wyda;-)
      buziaczki, Bożenko:)

      Usuń
  2. Witam !!!!
    Podglądam bloga od dłuższego czasu i dodam, że przeczytałam od początku i jestem ZACHWYCONA WSZYSTKIM !!!!! Ma Pani niesamowity talent i dar do tworzenia rzeczy pięknych :) Z ogromną ciekawością obserwuję jak powstają miniaturki i niecierpliwie czekam na ciąg dalszy :) W wolnej chwili zapraszam do siebie , mój blog jest co prawda o lalkach ale może się spodoba coś :))))) Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Zurineczko, a ja własnie sie zastanawiałam, kto to czyta tak wszystko od poczatku?!?
      Teraz już wiem i jest mi niezmiernie miło, że Ci się u mnie podoba:)Oczywiscie zajrze do Ciebie!
      Pozdrawiam najserdeczniej:)

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. z powodu zachowania lalek, czy tak w ogóle?:-)

      Usuń
  4. Dziękuję za odpowiedzi. Fajnie jest mieć taki talent - potrzebuję lalki - to ją sobie robię.
    Podziwiałam dziś Twoje talerze są cudne.

    OdpowiedzUsuń
  5. Muszę powiedzieć, że laleczki zachowały się bardzo nieelegancko. ;)
    A mebelki i tkaniny jak zawsze świetnie wymyśliłaś.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do tej pory lalka ma krótsze nogi:((
      Dziękuje za miłe słowa:)

      Usuń
  6. Gratuluje , slicznosci robisz

    OdpowiedzUsuń
  7. Pozostaję niezmiennie w zachwycie, kiedy tu zaglądam, choć nie wydaje się to możliwe, w każdym następnym poście jesteś kobieto jeszcze doskonalsza i Twoje pomysły są nie z tej ziemi!!! A za opowieść o lalkach jeszcze bardziej Cię lubię :) pozdrowionka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziekuje pieknie za słowa uznania:)
      Tez Cię lubię!
      buziaki

      Usuń
  8. Witam M.Arta,
    Uwielbiam wspaniałe potrawy, a klatka piersiowa jest piękny! Dobra robota. Lubię też pomysł malowania tkanin ... co za świetny sposób, aby go spersonalizować.
    Wielki uścisk
    Giac

    OdpowiedzUsuń
  9. Ach, nowe rzeczy :). Szczególnie przypadła mi do gustu kompozycja "za murem". Budzusz marzenia M, budzisz marzenia
    A.

    OdpowiedzUsuń
  10. Krzesełko jak prawdziwe :-). Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Jestem zauroczona zwłaszcza chińskimi talerzami :-D Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudowne mebelki. Co za piękno! Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny pomysł na własne tkaniny! Gratuluję wyróżnienia, historia z lalką niesamowita, jak i Twoje odpowiedzi na pytania!

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie wiedziałam, że szykujesz się do wystawy... no ale to moja wina... zaniedbuje nas ostatnio - obiecuje poprawę a tymczasem gratuluję wyróżnienia ;-)))

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde słowo pozostawione przez Was w komentarzach, za czas
postom poświęcony...:)