Kiedy robiłam zakupy w jednym ze sklepów
z miniaturkami, zauważyłam ,że nie posiada on
zbyt wielu tkanin w swojej ofercie:(
To znaczy kilka mieli,ale były pstrokate, zbyt kolorowe,
nie nadające się do domków o stylowym
wystroju wnętrz...
Cóż było robić?
Chcąc nie chcąc, musiałam
wziąć pędzel do ręki i
zabrać się sama za ich namalowanie:)
Tak powstała tkanina na krzesło,
parawan oraz zasłony i poduszki.
Wczoraj dokończyłam rozpoczętą kilka dni wcześniej
brzuchatą komodę , stolik ludwikowski,
krzesło,podnóżek
oraz komplet
chińskich talerzy.
Całość tak oto się prezentuje:
i tkaniny, które popełniłam:)
When I was shopping in the store with thumbnails, I noticed that the store has a little fabrics for dollhouse, and those that has are too colorful and can not be used in my stylish setting.
I decided to paint fabric- I used them for chairs, pillows
and a screen:)
I finished yesterday started a few days earlier
bulging chest of drawers
and a set of
Chinese plates.
Na koniec chciałbym się pochwalić
wyróżnieniem od Szarej Sowy z bloga
http://sowa58.blogspot.com/
nominacją do Liebster award
Bardzo dziękuję za to wyróżnienie,
jest mi naprawdę miło:))
Będzie mi trudno odpowiedzieć na zadane
pytania,bo:
-nie wiem ile mam lalek
-zbieram lalki porcelanowe(ostatnio mniej,
odkąd zajęłam się miniaturkami)
-nie zbieram lalek etnicznych
-ostatnio, kiedy potrzebuję jakiejś lalki,
po prostu sama ją sobie robię...
-marzenie lalkowe?
hmmm...
lalka Oplakanskiej:)
spektakularne wydarzenie z lalką?
-kiedy do mojej kolekcji dołączyła piękna
panna młoda w sukni ślubnej
miałam przeczucie,że moje lalki jej nie polubią,
kiedy rano przyszłam do pokoju w którym
mieszkały i spojrzałam na komodę
na której były ustawione, coś mi nie pasowało,
brakowało nowej lalki w białej sukni ślubnej...
Rozejrzałam się, leżała na podłodze z nosem
w stronę podłogi z połamanymi nogami...
Zrzuciły ją, tak bardzo jej wszystkiego zazdrościły...
-kiedy byłam małą dziewczynką miałam długo jedną
lalkę kiwającą głową i ruszającą oczami
w mocno wypłowiałej sukience w kolorze czerwonym(już taka była kupiona, ale właśnie taka mi się podobała,miała
na imię Iwonka:)
-kiedy zbierałam lalki porcelanowe,
cała rodzina miała problem z głowy
z prezentami, podobnie jak i teraz, kiedy
buduje dom dla lalek
oraz szykuję się do wystawy:)
Dziękuję Szara Sowo jeszcze raz za miłe wyróżnienie:)
Miłego wieczoru życzę Wszystkim:)
I wish you all a pleasant evening:)
M.Arta
Znowu wiem o Tobie coś więcej:))Jesteś nie z tej ziemi kochana:)))ja to czuję odkąd Cię poznałam:)))
OdpowiedzUsuńbuziaczki
:):):)
Usuńtak, tak, wreszcie sie wydalo- przyleciałam z planety ZORION3869gal26, tylko nikomu nic nie mów, bo się wyda;-)
buziaczki, Bożenko:)
Witam !!!!
OdpowiedzUsuńPodglądam bloga od dłuższego czasu i dodam, że przeczytałam od początku i jestem ZACHWYCONA WSZYSTKIM !!!!! Ma Pani niesamowity talent i dar do tworzenia rzeczy pięknych :) Z ogromną ciekawością obserwuję jak powstają miniaturki i niecierpliwie czekam na ciąg dalszy :) W wolnej chwili zapraszam do siebie , mój blog jest co prawda o lalkach ale może się spodoba coś :))))) Pozdrawiam serdecznie :)
Witaj Zurineczko, a ja własnie sie zastanawiałam, kto to czyta tak wszystko od poczatku?!?
UsuńTeraz już wiem i jest mi niezmiernie miło, że Ci się u mnie podoba:)Oczywiscie zajrze do Ciebie!
Pozdrawiam najserdeczniej:)
Ja jestem w SZOKU!!!
OdpowiedzUsuńz powodu zachowania lalek, czy tak w ogóle?:-)
UsuńDziękuję za odpowiedzi. Fajnie jest mieć taki talent - potrzebuję lalki - to ją sobie robię.
OdpowiedzUsuńPodziwiałam dziś Twoje talerze są cudne.
:):)
UsuńMuszę powiedzieć, że laleczki zachowały się bardzo nieelegancko. ;)
OdpowiedzUsuńA mebelki i tkaniny jak zawsze świetnie wymyśliłaś.
Pozdrawiam
Do tej pory lalka ma krótsze nogi:((
UsuńDziękuje za miłe słowa:)
Gratuluje , slicznosci robisz
OdpowiedzUsuńdzieki Aguś:)
UsuńBuziaki
Pozostaję niezmiennie w zachwycie, kiedy tu zaglądam, choć nie wydaje się to możliwe, w każdym następnym poście jesteś kobieto jeszcze doskonalsza i Twoje pomysły są nie z tej ziemi!!! A za opowieść o lalkach jeszcze bardziej Cię lubię :) pozdrowionka!
OdpowiedzUsuńdziekuje pieknie za słowa uznania:)
UsuńTez Cię lubię!
buziaki
Witam M.Arta,
OdpowiedzUsuńUwielbiam wspaniałe potrawy, a klatka piersiowa jest piękny! Dobra robota. Lubię też pomysł malowania tkanin ... co za świetny sposób, aby go spersonalizować.
Wielki uścisk
Giac
Thank you Giac:)
UsuńBig hugs
Ach, nowe rzeczy :). Szczególnie przypadła mi do gustu kompozycja "za murem". Budzusz marzenia M, budzisz marzenia
OdpowiedzUsuńA.
to dobrze...:-)
UsuńKrzesełko jak prawdziwe :-). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń:):)
Usuńbuziaki
Jestem zauroczona zwłaszcza chińskimi talerzami :-D Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńdziękuję Marzenko:)
UsuńCudowne mebelki. Co za piękno! Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na własne tkaniny! Gratuluję wyróżnienia, historia z lalką niesamowita, jak i Twoje odpowiedzi na pytania!
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że szykujesz się do wystawy... no ale to moja wina... zaniedbuje nas ostatnio - obiecuje poprawę a tymczasem gratuluję wyróżnienia ;-)))
OdpowiedzUsuń