niedziela, 21 kwietnia 2013

Lniana osłonka i wczesnowiosenny ogród

Niedzielne popołudnie-
miało być sennie i leniwie...
A było...pracowicie.
To była chwila,przemknęła mi myśl,
żeby uszyć koszyczek.
Taki zwykły z lnu i koronki.

No to go uszyłam:)


Natychmiast po uszyciu,
koszyczek stał się osłonką
na doniczkę z bluszczem.

Jak wcześniej wspomniałam,
uszycie wyżej wymienionego
zajęło mi kilka minut zaledwie.
Większość dnia spędziliśmy
rodzinnie w ogrodzie.
Świecące intensywnie słońce wygnało
 nas z domu około południa.
Była okazja do wykonania kilku zdjęć
 nowo rozkwitłych kwiatów.

A były to
żywce i krokusy...


białe śnieżniki...
Kwiaty rosnące w ziemi


i  te w donicach.
Maleńkie, ale cieszące oczy.

Witam nowych obserwatorów i
dziękuję za miłe komentarze:))
Miłego wieczoru:))


27 komentarzy:

  1. Bluszczowi bardzo do twarzy w pięknym, lnianym koszyczku:) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. a ja tak lubię bluszcz.... jednego próbuję u siebie w domu uhodować... ale Venus wcale nie pomaga ;-))) i myślę, że moje wyjazdy też na niego depresyjnie wpływają ;-)))
    Ale Twoja osłonka jest cudna M.Arto

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uważaj, bluszcz jest trujący.
      Kwiaty lubią obecność ludzi, może dlatego Twój bluszcz nie rozwija się dobrze...
      Serdeczności, Kasieńko:)))

      Usuń
  3. Uwielbiam niebieski w ogrodzie-mam też ganek niebieski-zapraszam do mnie popatrzeć,natomiast len-cudeńko!pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zajrzę w chwili wolnej,dzięki za zaproszenie:)
      Serdeczności

      Usuń
  4. ja też planowałam leniwą niedziele, ale wyszło jak zwykle, długo na dupie nie usiedziałam i Monike odwiedziłam a teraz z skalpelem szaleje :) także rozumiem Cie w pełni, że pracowałaś :)
    Kwiatki - uwielbiam

    OdpowiedzUsuń
  5. U mnie dopiero sniegi stopnialy.Jest buro i wszedzie pelno zwirku pozostalego po zimie.Lada chwila zacznie sie wielkie sprzatanie czyli czas czynow spolecznych,ktore koncza sie grillem i wielka popijawa:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas też tak było,tylko nie skończyło się wielką popijawą to nasze sprzątanie, a delikatnym Reds`em...:-))

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. może jdnak zbyt proste- szczególnie, kiedy spojrzeć na" haft"
      serdeczności:)

      Usuń
  7. Bardzo mi się podoba Twoja lniana osłonka :)

    OdpowiedzUsuń
  8. śliczna lniana osłonka i nawet konewkę wyszyłaś ;)
    mój bluszczyk niestety usycha :( a i Kajetan też :(((
    pozdrawiam
    Ag

    OdpowiedzUsuń
  9. Ślicznie u Ciebie :). Wiosny już coraz więcej :). Osłonka bardzo ładne :)

    OdpowiedzUsuń
  10. U mnie tez tak jak u Jaddis , buro i szaro . na kwiaty w ogrodzie musze jeszcze troche poczekac, moze nawet miesiac. A oslonka fajna, dobry pomysl. Tym bardziej ze zawsze mozna zmienic jej przeznaczenie .

    OdpowiedzUsuń
  11. Prześliczna ta lniana osłonka!
    i super hafcik:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Taki zwykły koszyczek, a taki piękny :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Lubię lniane szyjątka.koszyczek - fajny pomysł. Kwiatki nawet te najmniejsze cieszą swoim urokiem.

    OdpowiedzUsuń
  14. Jaka śliczna osłonka -gratuluję i pozdrawiam:)))

    OdpowiedzUsuń
  15. A już myślałam, że to będzie osłonka na konewkę ;)
    Bardzo ładny koszyczek-osłonka :)
    Lubię len...i koronki... Teraz też mam len w szyciu :)

    Pozdrawiam w końcu wiosennie!

    OdpowiedzUsuń
  16. świetny pomysł na osłonkę i super wykończenie, taka elegancja w prostocie!

    OdpowiedzUsuń
  17. Wdzięczna osłonka, piękny bluszcz. No i te niebieskości... Czuję, że z każdym dniem Twój ogród rozkwita i pięknieje w oczach.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde słowo pozostawione przez Was w komentarzach, za czas
postom poświęcony...:)