Leżała od lat.
Zapomniana na dnie
szuflady.
Niepotrzebna,
bezużyteczna.
Gwiazda jednego dnia
i jednej nocy.
Wymarzona,
wyśniona.
Szyta na wymiar,
nadzieja na przyszłość.
Suknia ślubna.
Czy całkiem praktycznie?
Dwuczęściowa suknia
została w pełni wykorzystana.
Suto udrapowana spódnica
stanowi pokrowiec fotela,
a gorsecik po niewielkich przeróbkach
stał się gorsetową podusią.
Tak oto powstał kolejny gadżet w domu,
na którym lubię zatrzymywać swój wzrok.
W parę chwil zaledwie:))
Tak lubię!:))
Miłego weekendu,
weny twórczej oraz
pogody ducha:))
Przepraszam,że rzadko komentuję
Wasze działania.
Zaglądam, ale coraz więcej wyzwań przede mną
i czasu jakby mniej.
Wybaczcie.
Poprawie się:))
obiecuję!
Buziaki!
Śliczności. Jestem pełna podziwu
OdpowiedzUsuńmnie tez sie wydaje,że jest sympatyczna...
UsuńAż zal będzie usiąść na niej :)
OdpowiedzUsuńPrawdę powiedziawszy dość rzadko ktoś siada na tym fotelu w naszej sypialni...:)
UsuńWybaczamy ;-))) choć.... smutno bez Ciebie i bez ciepłych Twoich słów...
OdpowiedzUsuńPodusia jest cudna... choć pewnie mnie by było szkoda TĘ suknie na pokrowiec przerobić... ale wygląda... uroczo... i na pewno za każdym razem jak spoglądasz w kierunku fotela wracają wspomnienia, wzruszenia...
Wiesz... to chyba jednak był dobry pomysł... ;-)))
a mam jeszcze prośbę... jakbyś mogła swój udział w candy wpisać pod postem o candy... coby sprawiedliwie dla wszystkich było...
Ściskam Cię serdecznie i wiosenne, cieplutkie pozdrowienia przesyłam
Załatwione:)
Usuń;-)))
Usuń:*
Oryginalne ubranko dla fotela i piękna, dekoracyjna poducha:) Masz świetne pomysły. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTak się jakoś składa,że miewam różne pomysły ...
UsuńGrunt to fajny pomysł, ślicznie, a i komoda ładna, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńwszystko zaczyna się od pomysłu...
Usuńkomoda też:)
uściski
A to miałaś pomysł! A ja właśnie dzisiaj szukając wszędzie gromnicy od chrztu-teraz potrzebnej do komunii, natknęłam się na pamiątki ze ślubu, w tym właśnie suknię ... Śliczna komoda! Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńMuszę wszem i wobec wyjaśnić- NIE POCIĘŁAM SUKNI!
UsuńSkładała się ze spódnicy i gorsetu.Spódnica została po prostu zarzucona na fotel, w gorsecie umiesciłam jasiek ( zeszyłam w górnej części i umieściłam falbanę pomiędzy szwami )
Obiecałam Julii, że będzie mogła wykorzystać ją w postaci nieuszkodzonej do swoich zdjęć!:))
Pozdrawiam serdecznie
Pomysł niesamowity...chociaż swojej bym się nie odważyła pociąć:)
OdpowiedzUsuńnie pocięłam !Słowo- patrz wyżej:)
UsuńA ja dziś zastanawiałam się co ze swoją suknią ślubną zrobić... Sprzedać czy nadal przechowywać. A może tak jak w amerykańskich któraś z moich córek pójdzie w niej do ołtarza :)) Twój pomysł niezwykły, przyznaję :))
OdpowiedzUsuńmoże poszalej i spróbuj tego samego...bez uszkodzeń oczywiście!-:))
UsuńOsiągnęłaś bardzo teatralny efekt:)
OdpowiedzUsuńZastanawiam się czy, gdy patrzysz na ten fotel nie dopisujesz sobie w wyobraźni całej sylwetki. U mnie tak było;))
Serdecznie - A.
Własnie o taki mi chodziło;cieszę się,że się to udało:)
UsuńBuziaki-M.Arta
Ślicznie wygląda podusia z gorsetu, uroczy retrowy dodatek:) Świetny pomysł z suknią, tym bardziej, że nie musiałaś jej ciąć:)))
OdpowiedzUsuńbuziaki!
Pieknie wyglada podusia z gorsetu :) Jak i calosc sie Pieknie prezentuje :) Pozdrawiam Cie Serdecznie :) Agnieszka
OdpowiedzUsuńFajny pomysł, pięknie się prezentuje, w świetny sposób wykorzystałaś suknię :))
OdpowiedzUsuńCudny pomysł:)
OdpowiedzUsuńPIekna poducha i jak pełna sentymentu :)))
OdpowiedzUsuńCiekawie - bardzo! No ale zawsze zaskakujesz (i to pozytywnie) :))
OdpowiedzUsuńniesamowity pomysł i efekt!!!!! jestem pełna podziwu dla Twoich pomysłów!
OdpowiedzUsuńEfekt powalający.
OdpowiedzUsuńNie spotkałam dotąd podobnego konceptu, dzięki któremu gwiazda jednego dnia miałaby szansę lśnić dłużej. Podziwiam też roztropność, dzięki której suknia, przekształcona w oryginalną dekorację, wciąż może pełnić swą pierwotną funkcję.