Niedzielne popołudnie-
miało być sennie i leniwie...
A było...pracowicie.
To była chwila,przemknęła mi myśl,
żeby uszyć koszyczek.
Taki zwykły z lnu i koronki.
No to go uszyłam:)
Natychmiast po uszyciu,
koszyczek stał się osłonką
na doniczkę z bluszczem.
Jak wcześniej wspomniałam,
uszycie wyżej wymienionego
zajęło mi kilka minut zaledwie.
Większość dnia spędziliśmy
rodzinnie w ogrodzie.
Świecące intensywnie słońce wygnało
nas z domu około południa.
Była okazja do wykonania kilku zdjęć
nowo rozkwitłych kwiatów.
A były to
żywce i krokusy...
białe śnieżniki...
Kwiaty rosnące w ziemi
i te w donicach.
Maleńkie, ale cieszące oczy.
Witam nowych obserwatorów i
dziękuję za miłe komentarze:))
Miłego wieczoru:))
Bluszczowi bardzo do twarzy w pięknym, lnianym koszyczku:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń:))
Usuńbuziaki
a ja tak lubię bluszcz.... jednego próbuję u siebie w domu uhodować... ale Venus wcale nie pomaga ;-))) i myślę, że moje wyjazdy też na niego depresyjnie wpływają ;-)))
OdpowiedzUsuńAle Twoja osłonka jest cudna M.Arto
Uważaj, bluszcz jest trujący.
UsuńKwiaty lubią obecność ludzi, może dlatego Twój bluszcz nie rozwija się dobrze...
Serdeczności, Kasieńko:)))
Uwielbiam niebieski w ogrodzie-mam też ganek niebieski-zapraszam do mnie popatrzeć,natomiast len-cudeńko!pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńZajrzę w chwili wolnej,dzięki za zaproszenie:)
UsuńSerdeczności
ja też planowałam leniwą niedziele, ale wyszło jak zwykle, długo na dupie nie usiedziałam i Monike odwiedziłam a teraz z skalpelem szaleje :) także rozumiem Cie w pełni, że pracowałaś :)
OdpowiedzUsuńKwiatki - uwielbiam
Tak to juz jest z nami pracusiami!
UsuńU mnie dopiero sniegi stopnialy.Jest buro i wszedzie pelno zwirku pozostalego po zimie.Lada chwila zacznie sie wielkie sprzatanie czyli czas czynow spolecznych,ktore koncza sie grillem i wielka popijawa:)
OdpowiedzUsuńU nas też tak było,tylko nie skończyło się wielką popijawą to nasze sprzątanie, a delikatnym Reds`em...:-))
UsuńProste i piekne !
OdpowiedzUsuńmoże jdnak zbyt proste- szczególnie, kiedy spojrzeć na" haft"
Usuńserdeczności:)
Bardzo mi się podoba Twoja lniana osłonka :)
OdpowiedzUsuńśliczna lniana osłonka i nawet konewkę wyszyłaś ;)
OdpowiedzUsuńmój bluszczyk niestety usycha :( a i Kajetan też :(((
pozdrawiam
Ag
Śliczna lniana osłonka :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie u Ciebie :). Wiosny już coraz więcej :). Osłonka bardzo ładne :)
OdpowiedzUsuńU mnie tez tak jak u Jaddis , buro i szaro . na kwiaty w ogrodzie musze jeszcze troche poczekac, moze nawet miesiac. A oslonka fajna, dobry pomysl. Tym bardziej ze zawsze mozna zmienic jej przeznaczenie .
OdpowiedzUsuńPrześliczna ta lniana osłonka!
OdpowiedzUsuńi super hafcik:)
Taki zwykły koszyczek, a taki piękny :)
OdpowiedzUsuńKoszyczek pełen uroku :))))
OdpowiedzUsuńLubię lniane szyjątka.koszyczek - fajny pomysł. Kwiatki nawet te najmniejsze cieszą swoim urokiem.
OdpowiedzUsuńPrzepiękna osłonka:)
OdpowiedzUsuńJaka śliczna osłonka -gratuluję i pozdrawiam:)))
OdpowiedzUsuńA już myślałam, że to będzie osłonka na konewkę ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny koszyczek-osłonka :)
Lubię len...i koronki... Teraz też mam len w szyciu :)
Pozdrawiam w końcu wiosennie!
Wspaniała osłonka :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
świetny pomysł na osłonkę i super wykończenie, taka elegancja w prostocie!
OdpowiedzUsuńWdzięczna osłonka, piękny bluszcz. No i te niebieskości... Czuję, że z każdym dniem Twój ogród rozkwita i pięknieje w oczach.
OdpowiedzUsuń