Candy przygotowane, powoli też krystalizuje mi się lista blogów do wyróżnienia,
nadal mam zapał do pracy , co mnie niezmiernie cieszy.
Dzięki Wam poznaję nowe techniki, ciągle uczę się czegoś nowego.
Właśnie "dokonałam" transferu na poduszkę, którą sama uszyłam.
Jak Wam się podoba?
nadal mam zapał do pracy , co mnie niezmiernie cieszy.
Dzięki Wam poznaję nowe techniki, ciągle uczę się czegoś nowego.
Właśnie "dokonałam" transferu na poduszkę, którą sama uszyłam.
Bądźcie wyrozumiałe, moja maszyna do szycia ujrzała światło dzienne po wielu latach bezpłatnego urlopu...
I jeszcze jedno pachnidełko z lawendą-tym razem woreczek z pelerynką dla Ani.
Na koniec jeszcze jedno zdjęcie( tym razem bardziej wyraźne) serducha lawendowego, które wchodzi w skład Candy nr.3
Jak nie powiecie stop, to z tą lawendą nie przestanę...
Kochana, wszystko śliczne, jak to u Ciebie, zaczynam się przyzwyczajać, ale serducho jest moim faworytem! Bajkowe po prostu!
OdpowiedzUsuńNie ma stop :)
OdpowiedzUsuńPrzyjemnie podglądać ładne rzeczy, ot co! :)
Pięknie u Ciebie jak zawsze:))Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWszystko dla Was, Kochane Moje:))
OdpowiedzUsuńpoducha śliczna..fajne falbany...choć faktycznie transfer dość jasny:))
OdpowiedzUsuńNo właśnie, bałam się zalać jak poprzednio.Jeszcze kilka prac i "wyważę":))
OdpowiedzUsuńPiękne rzeczy tworzysz :-)Lawendowe serducho cudne :-)
OdpowiedzUsuńTe serducha pachą z mojego kompa:) jak Ty to robisz:) sliczneeeee:)Ja z transferami na razie tez eksperymentuje:) Falbana cudna!
OdpowiedzUsuń