Jutro skończę konia.
Bezczelność?
Nadzieja?
czy głupota w planowaniu?
Ile ode mnie zależy?
Zostawiam Was z tym pytaniem...
Samych dobrych dni życzę:)))
Kocham kolor biały.Obszar moich działań to dom i ogród.Wystrój wnętrz, aranżacje i szeroko pojęte rękodzieło-przecieram meble, szyję, haftuję , dekupażuję, rzeźbię w glinie i w masie papierowej- ostatnio moją pasją są art dolls,domowe mydełka oraz kosmetyki, mam mnóstwo pomysłów, którymi chętnie się chcę dzielić, trochę piszę... Oto cała ja...Nieposkromiona, nie nadążająca za trendami, niezależna romantyczka. Zapraszam do mojego magicznego świata:)
a to czasem tak jest, że coś sobie zaplanujemy na wczoraj, a później nie wychodzimy z tym nawet pojutrze;)
OdpowiedzUsuńWłasnie zbiłam sobie łokieć...Przewidziałam?
Usuńna zdjęcia lawendowe z przyjemnością poczekam ;)
OdpowiedzUsuńPewnie dopiero za ilka dni będą...
UsuńCzekam na konia :)
OdpowiedzUsuńniewiele brakuje, ale dziś stłuczony łokieć uniemożliwia mi realizację zamierzeń...
UsuńWyczułam pisząc post?
Skończysz jak przyjdzie jego pora :)
OdpowiedzUsuńpostawa asekuracyjna, ale całkiem zdrowa!
UsuńPozdrawiam, Chago:))
Skończysz, skończysz :)... Najważniejsze jest działanie, koniec mniej istotny :)
OdpowiedzUsuńMasz rację...najważniejsze jest działanie...:)
UsuńKoń , jaki jest każdy widzi, a widzi , że cierpliwy jest i na skończenia poczeka:)))
OdpowiedzUsuńwyjścia nie ma, a ładnym i ...kompletnym chce być...to i czeka...))
Usuńczekamy zatem na konia ;)
OdpowiedzUsuńsama jestem ciekawa, jak wyjdzie...;)
UsuńNie męcz się myślami - poczekaj na moment kiedy naprawdę będziesz miała ochotę skończyć konika . - pozdrawiam i miłej niedzieli życzę.
OdpowiedzUsuńostatecznie udało mi się go skończyć- do tej pory Janek sie nim bawi:)
OdpowiedzUsuń