Witajcie, Kochani :)
Przyznam się Wam,że przy okazji
produkcji mydła jakoś tak płynnie
przeszłam od olejków eterycznych
do pierwszych kosmetyków
na bazie produktów będących w zasięgu ręki;
szczególnie cenię sobie macerat ze skrzypu polnego,
marchwiowy, rumiankowy, rozmarynowy,
miętowy, nagietkowy oraz nawłociowy.
Kilka z nich przygotowałam metodą
"na ciepło" w kąpieli wodnej
ok. 70 st C przez 5-6 godzin
(jest inny sposób- 2-3 godziny w kąpieli
wodnej codziennie przez 3 dni).
Metoda " na zimno" jest dla cierpliwych.
Zioła zalane olejem bazowym
(słonecznikowym, rzepakowym,sezamowym)
pozostawiamy w słonecznym miejscu
na ok. 3 tygodnie, wstrząsając
codziennie zawartością słoików.
Na koniec w każdej z metod
zlewamy olej do zamykanych pojemników z ciemnego szkła.
Dobrze jest dodać do każdego pojemnika
z maceratem po kilka kropli wit.E
celem przedłużenia jego trwałości.
Mając w planach jeszcze wiele
podobnych działań ziołowych,
przygotowałam kilka etykiet
do pojemników.
Na zdjęciach widać mydełka miodowe,
rumiankowo- nagietkowe na bazie
koziego mleka ,
odżywcze kostki masła shea z
oliwą z oliwek oraz wosku z kilkoma kroplami
olejków eterycznych,
oliwę lawendową, macerat
nagietkowy i marchwiowy oraz
tonik z rozcieńczonej cytryny.
Receptury podam później.
Etykiety pochodzą ze znanego nam
wszystkim bloga Graphic Fairy.
Następny post będzie jednak nie
z recepturami ale z CANDY :)
Juz teraz Was zapraszam:)
Dzięki za odwiedziny i miłe komentarze:))
Buziaki:))
Wasza M.Arta
Martusiu, ale cudownosci zrobilas, uwielbiam takie domowej roboty kosmetyki, a Ty do tego wszystko tak pieknie opakowalas , etykietki sa rewelacyjne:) Usciski, no i czekam na candy:)
OdpowiedzUsuńO widzę że jak już coś robisz to na całego, nic połowicznie :-)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne etykiety :-)
Marto podziwiam za checi i cierpliwość , natura górą :)
OdpowiedzUsuńbuziaki
Widzę, że u Ciebie wciąż cos nowego, teraz te mydełka , toniki,olejki...imponująca pasja:)
OdpowiedzUsuńWow, podziwiam :) Mam nadzieję, że będzie można wygrać coś z tych cudeniek w Twoim candy :)
OdpowiedzUsuńŚliczne etykiety i fajnie to razem z mydełkami wygląda. Pozdrawiam. Kasia-mazurskie pasje:)
OdpowiedzUsuńBiorąc pod uwagę jaka chemia kryje się teraz w kosmetykach to takie domowe receptury są świetne! podziwiam za umiejętności! pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńPieknie to wszystko wyglada.
OdpowiedzUsuńMoze kiedys i ja zabiore sie za to?:)
Teraz zbieram ksiazki w tej tematyce.
Pozdrawiam Lacrima
Prawdziwa z Ciebie laborantka :-).Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZiołowo i naturalnie...na pewno nieziemskie zapachy:) Etykiety super.Pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuń