sobota, 16 czerwca 2012

Apetyt na życie

Zerwałam się dziś wcześnie rano.Ptaki  śpiewały tak głośno, że nie sposób było spać dłużej. Lubię te poranne wędrówki po ogrodzie. Czekam na te magiczne chwile od zimy.W ogrodzie nie byłam sama , jak się wkrótce okazało .Ruch w nim był wielki.Wyczuwało się gorączkowe poszukiwania czegoś do zjedzenia na pierwsze śniadanie, ptasie mamy biegały po trawie szukając smakołyków dla swoich wiecznie głodnych pociech , które czekały  niecierpliwie w gniazdach  z   otwartymi dziobkami
Ogród przeszedł kolejne metamorfozy.Wkrótce przecież  pełnia lata. Wiosenne kwiaty ustąpiły miejsca letnim pięknościom. Cudownie rozkwitła lawenda, ostróżki, margaretki,   żurawka , zielonkawe przymiotno, łany tojeści, dzwonki, goździki, pachnące geranium , róże oraz kwiaty jednoroczne.
Stąpając boso po trawie, nie odmówiłam sobie przyjemności zerwania naręczy kwiatów, które natychmiast ułożyły się w romantyczny bukiet .
.W takie dni, jak ten dzisiejszy mam apetyt na życie, chociaż właśnie przegraliśmy z Czechami...\
Cóż...
Pozdrawiam Was ,dziewczyny.
Miłej niedzieli.

 

5 komentarzy:

  1. Miłej Marto! Pięknie tam u Ciebie;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. U Ciebie we Wrocławiu też jest pięknie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo udany mialas poranek, to procentuje na dalsza czesc dnia:) Piekny bukiet:)
    pozdrawiam
    ps: wyslalam maila

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam .Pięknie tu u Ciebie i pachnie kwiatami;)) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Wzajemnie.
    Musisz nauczyć mnie wiliny z papieru

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde słowo pozostawione przez Was w komentarzach, za czas
postom poświęcony...:)