że łatwiej nam zabrać się
za mniejszy projekt,
większy zostawiając
sobie na później...
Właśnie tak się stało
z moją jarzębinową tkaniną.
DO motywu z baldachami jarzębiny
domalowałam jeszcze taką
z pojedyńczymi kulkami.
Motyw ten powstał
specjalnie, bym mogła
zastosować go na skrzydła
ptaszka wyklutego
z jarzębiny,
woreczka na zioła
oraz serwetek bankietowych,
w których wykorzystałam
obydwa jarzębinowe motywy.
Przy okazji uplotłam
dwa wianki z wykorzystaniem
jarzębiny oraz szyszek chmielu.
Ten z samej jarzębiny musi
nieco podeschnąć, by mógł
być zawieszony na drzwi wejściowe.
Jest strasznie ciężki.
Zastanawiam się, czy nie spodoba się
zanadto ptakom :-))?
Czy Wam się też tak często
jak mnie zdarza,że pojawiają
się problemy z umieszczaniem zdjęć
w postach?
Miało być nieco więcej zdjęć;
walczę z tym problemem już od wczoraj...
Nie dość,że nie ma korket wpisów,
to do tego i to!
IRYTUJĄCE!
Wybaczcie,że tak mało komentuję
Wasze działania;
odwiedzam, czytam,
ale mało śladów zostawiam.
Codzienne, zwykłe czynności
są dla mnie wyzwaniem.
Do tego podjęłam już pracę,
by nie zwariować w domu.
W pracy jest bezpieczniej,
mniej pokus ...
Z komentarzami poprawię
się , obiecuję, może
już w weekend...
Pozdrawiam serdecznie,
do miłego, pa,pa:-)))
bardzopodoba mi się pomysł na wianek z jarzebiny...Moge wykorzystac??:)
OdpowiedzUsuńNo pewnie!:-)
Usuńwitaj Marto zdjęcia mam problem od samego początku aby doładować zdjęcie po prostu wychodzę z siebie na początku myślałąm że to wina operatora bo coś tam unowocześniają - ale problem tkwi w blogerze.....ponieważ nas jest bardzo dużo i to im spowalnia pracę tak mi syn powiedział - zabieram pomysł na wianek mogę ? ale ja to taki malutki na parapet - ptaszek cudny lubisz malować prawda ?
OdpowiedzUsuńjuż lepiej z twym zdrowiem ? super że wróciłaś do pracy gdybym tylko mogła już by mnie w domu nie było ale realia są inne i babcie młodzieżowe muszą siedzieć w domu i na szydełku robić -ech życie . ciepło pozdrawiam życząc słonecznego weekendu Maria
Droga Mario, oczywiscie,ze możesz zrobic sobie taki wianek, jest bardzo plastyczny, chociaz pewnie kiedy wyschnie juz taki nie będzie...
UsuńWcale mnie to nie pocieszyło,ze i Ty masz problemy z umieszczaniem swoich zdjęć na blogu.Powinni coś z tym zrobić!
Dzięki za miłe słowa o moich działaniach, malować ...hmmm...LUBIĘ, to prawda.
Na szczęscie mogę jeszcze pracować- tym samym uciekam od prac domowych, które męczą mnie bardziej niż praca.
Przykro mi,ze nie możesz pracowac, chociaż chciałabyś:-((
Również zyczę Ci pełnego słońca weekendu:-))
Pozdrawiam serdecznie
pozdrawiam wszystkie babcie młodzieżowe z szydełkiem w dłoni ! :-)
UsuńSpodobał mi się jarzębinowy wianek, muszę chyba pójść w teren i sobie coś takiego wykombinować :)
OdpowiedzUsuńkocham jarzębinowe motywy..wianek cudny:))...a materiał prześliczny:)))nie mam problemu źdjęciami
OdpowiedzUsuńheh.. :), to chyba jarzębiniec mu na imię, albo jarzębinowiec ;), całkiem niczego sobie :)! obydwa wianki mi się podobają, choć ten z chmielem ma więcej lekkości i ten bym chyba wybrała do zawieszenia, ale chmielu nie mam... he.. he.. Z pewnością ptaszki będą odwiedzać Twój jarzębinowy wianek - szczególnie za jakiś czas jak nastanie mroźna i bezpożywieniowa dla nich pora - ale może to lepiej dla nich ?? U mnie w grudniu jacyś skrzydlaci przyjaciele wydziobali z wianeczka bożonarodzeniowego plastikowe, czerwone jabłuszka - ależ musiało być wielkie ich rozczarowanie ich smakiem ;o !
OdpowiedzUsuńptaszek jest przesłodki:)
OdpowiedzUsuńSliczne wianki jarzebinki :)))
OdpowiedzUsuńja nie mam problemu ze zdjęciami ...
buziaki
Wianki cud -miód:))). Zrobiło się jesiennie i nostalgicznie:)
OdpowiedzUsuńbuziaki
...po prostu sliczne Martuś! :-)***
OdpowiedzUsuńteż bym chciała taki wianek ale zupełnie nie wiem jak go zrobić..może mała podpowiedz?
OdpowiedzUsuńA wiesz, że ostatnio też o takim wieńcu pomyślałam...
OdpowiedzUsuńAle do obcego domu to... jakoś tak chęci mam mniej..
Pomysłów mam kilka ale też i materiałów brakuje...
Nie wiem, który bardziej mi się podoba... czy cały jarzębinowy czy ten z zielenią - oba są cudne... i ten ptaszek... uśmiechnęłam się w serduchu do niego ;-)))
I już oczyma wyobraźni widzę Twój stół jarzębiną ozdobiony i... znów w serduchu tęsknota zbiera...
Nie przeciążaj się!!
Dbaj o siebie... cobym nie musiała na Ciebie krzyczeć :P
Bądź grzeczną dziewczynką :*
Buziaki i uściski zasyłam a do maila zasiądę w weekend... jakoś zebrać się w sobie nie mogę...
Dobrze, że już jestes na blogu, to My bedziemy do Ciebie zaglądać, o to mozesz być spokojna. Pozdrawiam i trzymaj się!
OdpowiedzUsuńCudownie tu u Ciebie dzisiaj,Fajnie że już jesteś,Pozdrawiam Jola
OdpowiedzUsuńFantastyczny pomysl z ta jarzebina. Jutro ide narwac ze swojego drzewka i sprobuje tak jak Ty uplesc wianek . Mowisz , ze jest bardzo ciezki . Hm , jakos trzeba bedzie sobie z tym poradzic. Sciskam Cie mocno Marta i zrowiej nam . Pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńświetny wianek, bardzo się cieszę, że masz siły na pracę, a zwłaszcza ochotę, no i pomysłów Ci ciągle nie brak, więc już chyba wszystko ok?
OdpowiedzUsuńPrzesliczny wianuszek, u mnie niestety nie ma jarzebiny, bo z checia tez bym sobie taki upletla:) Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuń