Dziś dostałam od Janka zamówienie
na strój... lamparta.
Jako,że jest niedziela- nie miałam żadnych szans
na zakup odpowiedniej tkaniny.
Zastanawiając się co mogłabym wykorzystać,
wpadła mi w ręce bluzka z odpowiednim wzorem.
Nadawała się doskonale.
Szybko została pocięta i zszyta,
chociaż maszyna nieco szwankowała.
rękawy kostiumu z boków bluzki,
ogonek z kawałka ozdobnego sznura
a odciski łap przykleiłam klejemna gorąco(za pomocą żelazka)
kiedy Julia zapytała mnie
"Którędy Jaś ma wejść w ten kostium?"
O kurczę- nie dałam żadnego zapięcia,
ani suwaka z tyłu!!!
Biorąc pod uwagę,że uszyłam pajacyk,
bez zapięcia nie sposób go założyć!
Cóż było robić?
Chcąc ,nie chcąc, musiałam
przeciąć kostium z tyłu!
Najlepsze zostało na końcu-
Janek NIE CHCIAŁ GO ZAŁOŻYĆ!!!
Chociaż powiedział,że mu się podoba:))
Spokojnej nocy życzę wszystkim:))
bardzo pomysłowy! Ciekawe czemu nie chciał... Może musi się z tym przespać...
OdpowiedzUsuńprzyczyna jest bardziej prozaiczna- dziś był weekend ojca...zawsze wraca od niego "dziwny"
UsuńA podobno kobieta zmienną jest:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
dziecko bardziej...
Usuńserdeczności
Z dziećmi to nigdy nic nie wiadomo :). a z tym zapięciem to musiałyście mieć ubaw ;)
OdpowiedzUsuńogromny;))!!!
UsuńKostium pierwsza klasa:)
OdpowiedzUsuńJak żywy, aż strach podejść, a co dopiero wejść w to!
OdpowiedzUsuńNo, no mistrzostwo przeróbkowe _gratulacje :)))
OdpowiedzUsuńfiu fiu fiu :))
OdpowiedzUsuńŚwietny:) i bardzo pomysłowy:) I wcale mnie nie dziwi, ze Janek nie chciał go założyć:) mój synek robi podobnie:) chce ale nie chce:)
OdpowiedzUsuń