Bo żal ...
Ja ciągle o tym bzie...
Jestem w sypialni i czuję jego zapach.
Mocny, intensywny.
Jak pierwsze młodzieńcze uczucie,
odurza i podnieca jednocześnie...
Gdybym tylko umiała przekazać
Wam ten upojny zapach,
który dociera do moich
nozdrzy...:))
Ale nie potrafię...
Mogę jedynie umieścić kilka zdjęć
dzisiejszej aranżacji
z bzem w roli głównej.
Uwieczniony na zdjęciach,
zostanie zatrzymany na znacznie dłużej
niz gdyby był tylko w wazonie...
Czy Wam też jest go trochę żal?
Urocze dzbanuszki biedroneczkowe :) Ja się wciąż nim cieszę, nie myślę o żalu.
OdpowiedzUsuńBez ma piękny zapach ...
OdpowiedzUsuńŻal mi każdego kwiatka który przekwita bo wraz z nim odchodzi z każdą chwilą ten ukochany maj.
OdpowiedzUsuńMarto u mnie na bez trzeba poczekac jeszcze kilka tygodni.Pakuj walize i przybywaj!
OdpowiedzUsuńNie kuś, bo stawię się pod Twoimi drzwiami prędzej niz myślisz:))
Usuńchodze i go wącham:)))))..potem piwonie,róze...kazdy kwiat ma swój czas...tylko zima wróci zal:)))
OdpowiedzUsuńMartusiu:)))) Szkitki pochodzą z tego prześmiesznego kabaretu:))
https://www.youtube.com/watch?v=azvQyc3bhE8
każdy kwiat ma swój czas, to prawda...
UsuńDo zimy na szczęście jeszcze tak daleko!
Na północy Polski też jeszcze nie ma eksplozji tych pięknych kwiatów.Zapraszam nad Bałtyk.
OdpowiedzUsuńJa niestety podziwiam Świat przez okno do 26 czerwca jestem uziemiona,ale to nie przeszkadza by zachwycać się bukiecikami konwalii przyniesionej przez ukochaną osobę.
Pozdrawiam.
Nic piekniejszego jak bukiecik konwalii podarowany przez ukochanego...
UsuńUziemiona?
Napiszę jutro maila do Ciebie, Elu.
Uściski
oj żal , sliczne biedroneczki :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ag
lubie je, ale ostatnio o nich zapomniałam:)
UsuńPozdrawiam
Och... u nas już też przekwitają. Codziennie jak odprowadzam synka do przedszkola to się nawąchamy, bo po drodze całkiem dużo ich rośnie:)
OdpowiedzUsuńWszystkie wariujemy na punkcie bzu,ale widzę, ze to już naprawdę końcówka. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJest bez i lada chwila bez bzu!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Żal, żal, ale te dzbanuszki są urocze :)
OdpowiedzUsuńPrzytargałam je aż z Czeskiego Krumlowa:)
UsuńBardzo, bardzo...szkoda że bzowy okres jest tak krótki...
OdpowiedzUsuńUwielbiam bez i jego zapach więc podobnie jak Ty żałuję ,że czas jego kwitnienia powoli się kończy. Kiedyś zrywałam go do bukietów ale zbyt krótko się trzyma dlatego teraz zostawiam go w sobie w naturze;)))
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia:)
Dzięki, dostrzegłaś i doceniłaś...Miłe, pozdrawiam serdecznie:))
UsuńJak moj Marto zakwitnie - moze za jakies trzy tygodnie jak dobrze pojdzie , to przesle Ci troche tej wspanialej woni . Tez za tym tesknie i chyba czuje to samo, gdy widze jak przekwita . Sciskam Ania
OdpowiedzUsuńBędę czekała niecierpliwie...
UsuńBuziaki, Aniu
Ja czuję jak pachnie...
OdpowiedzUsuńbo Ty wrażliwa jesteś!
UsuńJa też uwielbiam bez :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMnie żal.. żal podwójnie gdyż w tym roku nacieszyć się nim nie mogłam...
OdpowiedzUsuńJeden bukiecik z Polski przywieziony... Pachniał przecudnie bo bzem i domem ;-)))
Piękne masz dzbanuszki - cudne i kompozycja w nich taka delikatna ;-)))
Ależ radośnie się zrobiło:)
OdpowiedzUsuń