KOBIETY Z OCHRONKI
STRZEŻONEJ
PRZEZ DŁUGONOGIE
ANIOŁY,
PORUSZONE ICH DOBREM,
BEZRADNE
W OKAZYWANIU
WDZIĘCZNOŚCI,
ZASYPIAMY
UKOŁYSANE SZUMEM
ICH SKRZYDEŁ.
PODCHODZĄ,
PIELĘGNUJĄC
ZIELONE MOTYLE,
PRZYSIADŁE
NA NASZYCH RAMIONACH.
GŁASZCZĄ
UWYPUKLONE NADZIEJĄ
BRZUCHY,
WSTRZYKUJĄC MIŁOŚĆ,
SPOKÓJ I UKOJENIE
DO NASZYCH ŻYŁ.
BRUKANE W SIECI,
NIEPOKALANE W REALU,
CICHE I DOSTOJNE
SIŁACZKI,
DŹWIGAJĄ SKROMNIE
SWÓJ CODZIENNY
KRZYŻ
NAJPIEKNIEJSZEGO
I NAJGORZEJ PŁATNEGO
ZAWODU ŚWIATA.
Z WYRAZAMI NAJWIĘKSZEGO SZACUNKU
I WDZIĘCZNOŚCI
PACJENTKA
M.ARTA
:)
OdpowiedzUsuńWiersz został dobrze przyjęty- wzruszył...Tak bardzo chciałm oddać właśnie takie emocje...
UsuńPiekny wiersz
OdpowiedzUsuńDziękuję, Kochana:))
UsuńTyle dobra w Twoich słowach.
OdpowiedzUsuńTo nic w porównaniu z dobrem w ICH działaniu...:)
UsuńMiłośc jaką masz w sobie przezwycięża Twoją chorobę, " miłość jest lekiem na każde zło..." przytulam Cię, a własciwie mocno ściskam :-)))))**
OdpowiedzUsuńI wzajemnie, bratnia Duszo:-)))))))****
UsuńZaraz napiszę maila do Ciebie, Magdaleno!