Witaj, BLOGOWA RODZINO:-))
Pakując się, zabrałam
wszystko, co potrzebne,
by nie zanudzić się na śmierć...
Len, muliny w wielu kolorach,
wstążki, guziki,
wiele guzików,
projekty,
kanwę,nożyczki,
pensetę na wszelki wypadek,
prezenty, które uszyłam jeszcze
przed szpitalem,
sznurek itp.
niezbędne rzeczy:-))
Nie zabrałam natomiast:
-talerzy
-sztućców
-szczoteczki do zębów
-kubeczka ani szklanki
Nie ukrywam,że stało sie to
powodem wielu żartów
moich koleżanek z sali;))
TYdzień pobytu zaowocował
wieloma haftami,
podjełam również wyzwanie
-rozpoczęłam sampler:
oraz podjęłam próbę
haftowania bezpośrednio
na lnie, nie na kanwie...
A czas mijał i mijał...
I o to przecież chodziło:))
Dajcie mi troche czasu,
zaglądam do Was, stęskniłam się bardzo,
ale dosyc powoli
wracam do sił...
Dzięki Wszystkim za SŁOWA WSPARCIA
!!!
Przypominam
o ostatnich dniach ,
kiedy mozna zapisać się na
CANDY:))
Serdeczności
i miłych dni do końca lata:))
Marto, cieszę się, ze jesteś już w domu:) Zdrowia!
OdpowiedzUsuńOj tam, przyziemne drobiazgi - nawet w kiosku można je kupić, a Twoje warsztatowe drobiazgi - prawie jak talizmany przypominające o tym, że jest poza szpitalny świat. Moja Mama, która jest dość częstym gościem szpitala ma podręczną "szpitalną" torbę codziennych drobiazgów, które dają jej namiastkę "domu" w każdych warunkach: lampka do czytania, domowe sztućce, kubek, grzałka, puszka z herbatą i mp3 ze słuchawkami.
:) A.
A jak ja się cieszę...:))
UsuńMiło znowu zaglądac do Was i gościć Was w swych skromnych progach, pokazując nie tylko swe prace, ale równiez wnętrze duszy swojej...
:))
Uściski, Agnieszko
Witaj bardzo się cieszę ze już wróciłaś i postawiłaś na zdrowie swe - no artystom to się zdarza że nie wezmą tego czy tamtego nawet i w podróż myślę że powoli wracasz do zdrowia a sampler toż to wyzwanie inspirujesz no i mnie zmobilizowałaś serdecznie pozdrawiam i zapraszam już raz który z kolei Maria
OdpowiedzUsuńDroga Mario- odwiedzam Cię często, wczoraj zostawiłam długi wpis- no i ...okazało sie,że były jakies problemy z internetem i wszystko zniknęło...Nie miałam serca pisać ponownie;dzis spróbuję zajrzeć do Ciebie jeszcze raz...
UsuńPozdrawiam serdecznie, moja Droga:))
Dochodź do formy nie przemęczaj się ;)
OdpowiedzUsuń, fajnie ,że jesteś !
piękne podarki stworzyłaś
pozdrawiam
Cos jednak próbuję robić- ileż można leżeć bez pracy?
UsuńTrochę mnie za to rodzina "ruga",ale przecież muszę się troche poruszać...
A prezenciki- robiłam je cały czas w szpitalu- rozdałam wszystko,co ostatnio uszyłam,wszystkie pachnące lawendą truskawki,konika morskiego, gruszkę z napisem najlepszy doktor, wydziergałam każdej z sióstr monogram, rozdawałam serduszka zapachowe;pracy miałam co niemiara- zyskałam wielu przyjaciół...To był bolesny fizycznie i jeden z najcudowniejszych psychicznie okresów w moim życiu:))
Buziaki, Avreo
Piękny finał, trzymaj się zdrowo!
OdpowiedzUsuń:))
UsuńDziękuję, Barbaro i pozdrawiam serdecznie
:)..., pięknie wykorzystałaś ten czas...
OdpowiedzUsuńmyślę,że tak- zarówno dla ciała jak i dla duszy...
UsuńWitaj Martusiu,
OdpowiedzUsuńZdrowiej i ciesz się każdą chwilą.
Cudownie ze jeseś.
Nawet nie wiesz, jak bardzo się cieszę każdą chwilą, tym bardziej,że było już krucho- na sali poopercyjnej moje ciśnienie w nocy spadło do wartości 34...
UsuńJa też dziękuję Ci,że jesteś....
UsuńCieszę się, że już jesteś :) Wybrałaś piękne kolory samplera :)
OdpowiedzUsuńJa też się cieszę,że jesteś:)
UsuńKolory może piękne, ale ten jasnoniebieski z racji bladości, trudny do haftu na białym...
Powodzenia i zdrowia!
OdpowiedzUsuńWzajemnie, serdeczności:))
UsuńCieszę się, że wszystko wraca do normy, ze zdrowiejesz i jesteś. Rozbawiłaś mnie opowieścią o zapomnianych przedmiotach, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo to sie cieszę, sama miałam ubaw :)
UsuńDzięki za ciepłe słowa wsparcia, lepiej mi sie dochodzi do zdrowia dzieki nim...
Uściski i serdeczności
Cieszę się że znowu jesteś bo już czekam na Twoje realizowane pomysły. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKażdy dzień przybliża mnie do tej chwili, kiedy będę mogła zdziałać coś poza łóżkiem...
UsuńDziękuje, Alicjo za każde ciepłe słowo- nie masz pojęcia, jak bardzo są mi one potrzebne w moim cierpieniu:-))
Pozdrawiam Cię serdecznie
widać,że efektywnie czas wypełniłaś :)
OdpowiedzUsuńduużo zdrowia!!
Jak cieszę się, że do Ciebie trafiłam! Wspieram Cię z całego serca! zobaczysz jeszcze razem pojedziemy do Paryża, o własnych siłach, z naszymi wielkimi oczami otwartymi na piękno, z naszym pragnieniem życia i przeżywania każdej minuty dnia, a cząesto i nocy, przytulam Cię mocno !!!! choć Cię jeszcze nie znam, mam nadzieję, że mi wybaczysz :-) Magda
OdpowiedzUsuńWybaczysz?!?
UsuńJa Cię już KOCHAM za te słowa i chęc pomocy nieznajomej:-))))))
Ja Ciebie już też Kocham, czuję, co przeżywasz, bo też cierpię każdego niemalże dnia, ale mam mnóstwo siły, dzielę się nią z Tobą, jak wiele ludzi dzieli się siłą i energią ze mną, co do nas przychodzi, tego nie można zatrzymywać,życiem trzeba sie dzielic, a my tak go potrzebujemy. M.Arta, napisz do mnie na adres jenouvelle@wp.pl , nawet chyba nie zdjaesz sobie sprawy jak jesteś mi już znajoma :-)))***
UsuńJestem pełan podziwu dla Twoich gaftów:) Dużow zdrówka Ci życzę :) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJestem pełna podziwu dla Twoich haftów:) Szybkiego powrotu do zdrowia Ci życzę:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńznaczy się jest dobrze:)))
OdpowiedzUsuńPodziwiam rozpoczęte prace i życzę bardzo szybkiego powrotu do pełnej sprawności.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam słonecznie, mimo, że za oknem ponuro.
DZięki, Kochane za ciepłe słowa- nie mam siły odpowiadac każdej z osobna- zrobię więc to zbiorczo- mam nadzieję,że mi wybaczycie...:))
OdpowiedzUsuńNie ma to jak zorganizowanie sobie życia szpitalnego:)))
OdpowiedzUsuńPrzesyłam ciepłe myśli o szybkim powrocie do zdrowia:)