piątek, 25 stycznia 2013

Nauczyć się radować

Witajcie, Kochani:))
Kiedy Jaś wylosował Chopiniadę,
cieszyła sie jak dziecko.
Zaowocowało to pięknie napisanym postem.
Zastanawiałam sie, czy go przytoczyć,
onieśmielił mnie nieco i bardzo ucieszył.
Magdalena jest NOWA w blogosferze,
chciałbym, byśmy przyjęli ją ciepło...
jest osobą o dużej wrażliwości i
pięknym wnętrzu.
Zajrzyjcie do Niej
Dla Ciebie Magdaleno
ten skromny bukiecik z polnych kwiatów,
abyś dobrze sie poczuła z nami.

A radości można się od Ciebie uczyć!

Ciepło Zimowego Candy od M.Arty
Czy Wy też tak macie, że im piękniejszy przedmiot, tym większa presja należytej jego ekspozycji?

Wczoraj dotarło do mnie prześliczne
Candy Zimowe, przygotowane i ofiarowane przez M.Artę, Panią Lnianego Zaułka, którą regularnie i z przyjemnością odwiedzam :)
Czuję się zobowiązana podkreślić, że fotografie nie oddają nawet cząstki jego faktycznej urody (a zdjęcia robione moją kiepską komórą - już w ogóle).
M.Arta ma złote ręce, a efekty jej pracy zachwycają!
Czy czuję się szczęściarą? O taaaaak!!!

Ale po kolei - kiedy rozpakowywałam paczuszkę ozdobioną sercem i kwiatuszkami oraz opatrzoną adnotacją "ostrożnie", drżały mi ręce i modliłam się, by dostarczyciel nie był analfabetą. Bo gdyby coś uszkodziło zawartość, na bank bym się popłakała.

Ale, dzięki dobrym Aniołom i stosownej adnotacji, Candy dotarło szczęśliwie, "całe i zdrowe".
Ba - nawet więcej, niż całe! - bo oprócz
zapowiedzianych prezentów, w paczuszce znalazłam kilka prześlicznych niespodzianek :) A zatem Aniołeczka z białego filcu i koronki; wyjątkową, bo własnoręcznie wykonaną przez M.Artę kartkę, na której skreśliła jakże piękne i mądre słowa,


oraz... uroczy mikołajowy woreczek z portretem Mikołaja, przewiązany czerwoną tasiemką. A w nim... mnóstwo kwiatuszków suszonej lawendy oraz prawdziwe igliwie i szyszkę, roztaczające woń ogrodu i lasu w moim banalnym M w bloku z wielkiej płyty!
No magia!


Nic dziwnego, że zamiast iść spać jak normalny człowiek, do północy przestawiałam graty w pokoju, szukając miejsc, w których uroda ofiarowanych mi przez M.Artę przedmiotów zalśniłaby w pełnej krasie.


Przestawiałam, przesuwałam, przenosiłam - jak widać, bo sukcesywnie cykałam fotki, sprawdzając czy już "mam to", czy też nie ;)
Aż cud, że nie potłukłam niczego, bo dość niefrasobliwie kładłam na podłogę zbyteczne figurynki i szybki (szukałam na gwałt oprawy dla eleganckiego, finezyjnie wyhaftowanego monogramu - no cudo!).


Ale udało się :) no prawie - bo muszę kupić większą ramkę w kwadracie dla haftu, który obrębiony jest prześliczną koronką; zbrodnią byłoby jej nie wyeksponować porządnie.

Kiedy dziś rano świeżym spojrzeniem ogarnęłam pokój, poczułam radość, satysfakcję i... niewypowiedzianą wdzięczność dla M.Arty.

To dzięki Tobie i Twojemu talentowi mój pokój zyskał lekkość, przytulność i ciepło, które daremnie usiłowałam mu nadać samotnie. Twoje dekoracje będą zdobić moje miejsce bez względu na porę roku :)
Nic to, że są zimowe - piękno nie dba o porę roku i jest uniwersalne. Jak Bóg da, będę pić zimny sok z ozdobionych przez Ciebie szklaneczek, delektując się widokiem serc ze śnieżynką w najupalniejsze dni lipca! Serca są przy Kaziczku, Chopinie, lampce z biurka oraz... w pewnym miejscu, które nie może liczyć na Twą aprobatę. Dlatego nie pokazuję przezornie ;)
No dobrze, przyznam się, gdzie je zawiesiłam: we wnętrzu ażurowej klateczki. Pamiętam jednak, co pisałaś o klatkach, więc taktownie nie prezentuję efektów umieszczenia tam podarunku od Ciebie.
Ale uwierz mi na słowo, droga M.Arto, że estetycznie jest to rozwiązanie korzystne :)))
Może w przypływie odwagi zamieszczę kiedyś fotkę ;)

Ech, wzdycham sobie, ale tym razem z radości. Rozpisałam się karygodnie, jednak chętnie pisałabym dużo więcej, tylko się mityguję przezornie :) Wylewność i nadmiar entuzjazmu bywa bardzo męczący dla świadków ;)

M.Arto droga, jesteś cudownym Człowiekiem i sprawiłaś mi ogromną radość swoim podarunkiem. To teraz najśliczniejsze rzeczy w moim otoczeniu - pośród mocno pretensjonalnych reliktów z lepszych czasów, lśnią autentyczną urodą i klasą. Dziękuję...

             Pozdrawiam wszystkich cieplutko:))
Niestety próba wstawienia zwijanego tekstu nie powiodła się!
                 Nie wiem jak się to robi...
Może mi pomożecie?

30 komentarzy:

  1. O rany!


    Rzadko zdarza mi zaniemówić, ale teraz mnie ewidentnie zamurowało.
    Siedzę z palcami uniesionymi nad klawiaturą i patrzę w okno komentarza (zerkając na prześliczną porcelanę po prawej; zawsze zerkam na Twoje zakątki i prace :).

    Mnóstwo myśli mi przelatuje przez głowę - głównie o przedłużonym Dniu Dziecka, który zaczął się dla mnie wraz z ogłoszeniem wyników Zimowego Candy :) Jego kontynuacja trwa nadal, o czym świadczy Twój post, który odbieram bardzo osobiście i emocjonalnie...

    Dziękuję Ci i doceniam Twój gest. Jesteś w Blogosferze Osobistością; odwiedzają Cię tłumy wspaniałych Czytelników, więc siłą rzeczy dowiedzieli się właśnie i o mnie. Nie jestem na to przygotowana, bo jeszcze nie zasługuję - wszak nie mam nic do zaoferowania.
    Nic, czego inni nie robiliby lepiej, sprawniej, ciekawiej...

    Ale, pamiętając Twoje słowa z maila, będę się starać. Uczyć, działać, testować i dzielić każdym pozytywnym efektem :)

    M.Arto, to wielkie szczęście Cię znać...


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, chyba pora skończyć to chwalenie, bo dostaniemy łatkę"Towarzystwo wzajemnej adoracji"...
      Teraz nie masz juz wyjścia, Magdaleno, jak brać sie do pracy, chociaż nie to jest przeciez ważne, co zrobilismy, a jakim jesteśmy człowiekiem...
      No i trzeba będzie dodać gadżet "obserwatorzy"Pamiętaj,że jestem pierwszym obserwatorem!

      Usuń
  2. Jak przyjemnie i fajnie jak ktoś sie cieszy i raduje:)) małe rzeczy , gest , drobnostka.... ,a moje serce sie tez raduje ,że znalazłam M.Artę , bo dobra i wrażliwa z Ciebie osoba :)Chopiniadę chętnie bedę odwiedzać :)
    a
    pozdrawiam
    Ag

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cała przyjemność po mojej stronie, Agnieszko:)))
      Ja się cieszę bardziej,że poznałam Ciebie!

      Uściski

      Usuń
  3. Aż serducho rośnie kiedy czyta się tak wspaniałe słowa. Umiesz droga M.Arto sprawić radość, a Magdalena jak mało kto, potrafi tą radość wyrazić. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. :)
    Co tu wiecej pisac?Bo Ty Marto jestes osoba wyjatkowa!!!I wszyscy to wiedza!
    p.s Czy te polne kwiatki sa tegoroczne? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zawstydzasz mnie...

      a kwiatki- hi, hi, hi tegoroczne?
      nie, zerwałam je niedaleko domu, na łące nad stawem zeszłej jesieni...

      Usuń
  5. Wspaniale slowa ,,piękno nie dba o porę roku i jest uniwersalne '' . Oby wszyscy zapatrywali sie na to co nas otacza we wlasciwy sposob. Bravo za trafne okreslenie. Pozdrawiam cieplutko. Anna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te piekne słowa napisała Magdalena z Chopiniady:)
      pozdrawiam i dzięki za odwiedziny!

      Usuń
  6. Bukiecik śliczny, pachnie już wiosna z Twoich postów:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne prezenty ;)... I dla Magdaleny i dla Ciebie ;)...

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajnie, że się "odnalazłyście" :) porozumienie Waszych duszyczek aż tryska z monitora :) Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękne prezenty i podziękowanie przepiękne:))
    Gratuluję:)))

    OdpowiedzUsuń
  10. Piekny post napisala Magda, niezwykle podziekowanie.
    Zaraz do niej zagladne.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak własnie miał działać ten post:))
      Dzięki, Anetko!

      Usuń
  11. Szczęśliwej wybrance zazdroszczę... Pięknej wygranej oraz talentu do przelewania słów na papier...(monitor?) ;-)))
    Jej radość jest jak najbardziej zrozumiała... Tworzysz tak piękne rzeczy iż... można się nimi tylko zachwycać ;-)))
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękny post i piękne rzeczy

    OdpowiedzUsuń
  13. Doczytałam do końca.
    Tyle Serducha,ciepła,zachwytu ..wszystko razem oddaje prawdziwą radość z tego, że się daje i że się dostaje.
    Często trudno jest określić czyje szczęście większe:dającego czy obdarowanego?
    Martusiu,prawdziwie się uśmiecham czytając Twojego posta,bo tryska radością, a tego bardzo nam wszystkim potrzeba.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja tam się wcale nie dziwię tym ciepłym słowom zachwytu. Sama miałam szczęście to przeżyć, a prezenty od Ciebie zdobią nadal mój pokój. Bardzo je lubię!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde słowo pozostawione przez Was w komentarzach, za czas
postom poświęcony...:)