Witam Wszystkich:))
Nie wiem, co takiego było w wianku, który jakiś czas temu
zawiesiłam na drzwiach wejściowych- dość na tym,że został totalnie zrujnowany przez sikorki...Najpierw zajęły sie kwiatami wplecionymi w wianek, rozrzucały je dookoła aż do ostatniego, potem przyszła kolej na inne ozdoby- żołędzie, szyszki modrzewiowe- zostawiły tylko korki od wina- w takiej postaci stanowił watpliwą ozdobę-musiałam wykonać nowy.
W tunelu z organdyny umieściłam orzechy laskowe i włoskie,
wsunęłam drut celem usztywnienia i nadania kształtu wiankowi, ozdobiłam napisem wyciętym z kartonu oraz serduszkami i udekorowałam kokardą .
Teraz na pewno ptaki nie wyciągną orzechów ze środka...
W tzw. miedzyczasie uszyłam też woreczek dla pewnej miłej osoby z Grecji.
Miłego weekendu wszystkim:))
hihihi..czyli smaczny był:)))
OdpowiedzUsuńdoszczętie...:))
UsuńAlbo chciały Cię zmobilizować do kolejnej zmiany wystroju (elegantki :D ), albo wolą jednak naturę saute ;)
OdpowiedzUsuńciekawe jaki los spotka ten wianek?
UsuńWow, ładnie :)
OdpowiedzUsuńcudny!!!
OdpowiedzUsuńŚliczny i wianek i woreczek :) Może chciały zwrócić uprzejmie uwagę,że pora karmniki wystawić :)) Pozdrawiam i zapraszam na candy D.
OdpowiedzUsuńFajne klimaty.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się Twój blog, masz fajny styl, taki stonowany - w pozytywnym znaczeniu tego słowa.
Miło mi,niezmiernie mi miło:))
UsuńJakie one pomocne! Podziękowałaś za pobudzenie Cię do kreatywnej pracy?:-))
OdpowiedzUsuńCałą zimę będę im dziękowała:))
UsuńWitaj:)
OdpowiedzUsuńależ tu fajnie u Ciebie! czuć klimat...
Piękne rzeczy robisz!
Pozdrawiam
Grodzia
ach te sikoreczki :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ag