sobota, 25 sierpnia 2012

Podróże-ciekawostki ze świata


Witam wszystkich!
Przeglądając zdjęcia w komputerze natrafiłam na kilka  z wyprawy na grecką wyspę Sim, godną polecenia, znajdującej się w odległości kilku godzin statkiem od Wyspy Rodos.
Nie będę się rozwodzić nad tym jakim cudem jest sama wyspa, pełna przepięknych, kolorowych domów, pachnącej ziołami o tak intensywnym zapachu,że na samą myśl o nich czuję je do dzisiaj.
 Chciałabym skupić się na niezwykłych posadzkach, które tam spotkałam.
Misternie ułożone z małych otoczaków w dwu kolorach, których pełno na plażach otaczających wyspę,


wyglądały jak piękne, dwubarwne dywany




To była piękna i wyjątkowa wyprawa.
Aż nie chciało się wracać ...
***

Od kilku dni jestem totalnie zablokowana- mój aparat jest w naprawie i chociaż ciągle coś robię- nie mogę tego
"obfocić"
Nie mogę się doczekać aż mi go oddadzą.
Wyobrażacie sobie zapewne, co czuję...;))
Ile ciekawych ujęć mi przez ten czas umknęło!

Nic to jednak !
Cieszy mnie to,że tak licznie mnie odwiedzacie i zostawiacie miłe komentarze.
Dziękuję za nie serdecznie.
Witam też nowych obserwatorów, nie spodziewałam się aż tak dużej liczby.
Przynosicie mi dobrą energię:))
Miłego weekendu wszystkim:))

  

10 komentarzy:

  1. Niesamowite te posadzki, ale bardziej mi się podoba ta elegancka greczynka w bieli:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepiękne mozaiki!!!!!!!!! I te kolory.....
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wyglądają jak ułozone z fasoli :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tez miałam takie skojarznia- jakby z DUŻEJ fasoli:)

    OdpowiedzUsuń
  5. świetne posadzki :) bardzo fajnie wyglądają :)
    pozdrawiam
    Ag

    OdpowiedzUsuń
  6. Fasoli?koraliki? tak,mają coś w sobie,
    moja natura jednak lekko przekorna- przyglądam się podobnie jak autorka pierwszego komentarza tej sympatycznej dziewczynie w bieli...

    OdpowiedzUsuń
  7. Jaka Ty piekna jesteś!!! ...i w Paryżu też byłaś :(...a ja Ci tutaj takie propozycje składam...pewnie pół świata objechałaś ..i tak trzymać! ...ale wiesz jakbyś z tego mojego Paryża nie chciała zrezygnować, to teraz nie będziemy zwiedzać zabytków tylko a przede wszystkim poznamy ludzi, posiedzimy w kawiarenkach, pojemy serów i napijemy sie dobrego wina ( chociaż lampkę nooooooo ) pogapimy sie na przechodniów, pomieszkamy we francuskiej kamienicy z wysokimi oknami, pełnej ksiązek i francuskich cudeniek,koronek, vintage i rękodzieła, bedzie pięknie, już sobie wyobrażam, a na śniadanie zjemy sobie croissant'a prawdziwego francuskiego, posłuchamy Aznavour'a i Edith Piaf z płyty na francuskim starym gramofonie...
    a posadzka śliczna, i te niebieskie schody...a ten napis "Silk" to chodzi o len? jesli tak, to nawet wiem, czemu się znalazłas w tym miejscu :-))) buziaki :-)**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O Matko!
      Jak to pięknie brzmi:-)))*
      Jadę, w ciemno, bo wiem,że właśnie tak będzie, chcę zanurzyć się w tłum, grzebać w starociach przy Sekwanie, słuchac starych, francuskich piosenek, prowadzić bez końca rozgawory "pa duszam"
      Tak, za nic z tego nie zrezygnuję!
      Już powiedziałam mojemu MM,ze jadę do Paryża!
      Zapytał tylko, kiedy?
      Odpowiedziałam,że niebawem;-)))
      Cieszę się jak dziecko, Boże , nigdy nie brałam wiecej niż tydzień wolnego, a już siedzę na "wolnym" od 05.sierpnia...
      A i tak skrzętnie skorzystam z tak niezwykłej propozycji...:))
      Kiedys już cos ta szalonego przeżyłam...Widać DUSZA sie nie starzeje;)
      Jesteś ANIOŁEM?!?czy co?

      Usuń

Dziękuję za każde słowo pozostawione przez Was w komentarzach, za czas
postom poświęcony...:)